czwartek, 28 czerwca 2012

4 . Rozdział czwarty - ' Wsiadaj , bo cie zgwałcę '

Czyli u zielonookiego nie mam szans . 

-Jestem - śmiechy chłopców przerwał Justin , który zasiedział się w gabinecie . Opowiadali mi o ich koncertach , jak to nie raz jakieś fanki rzucały im na scenę bieliznę , albo podczas podpisywania płyt zadawali im różne dziwne pytania typu : ' Jesteś prawiczkiem ? ' ' Wyjdziesz za mnie ? ' . Gdy o tym mówili , można było dostrzec , że sprawia im to wielką radość, że kochają to co robią . Oczywiście mówili także o tych pozytywnych stronach fanek , jak nie raz jakaś podrzuciła im list miłosny , albo wyznała na ucho swoją miłość , lub gdy płakały po jednym spojrzeniu . 

-Okej mała , wstawaj z wyra , jedziemy do domu - przeglądał coś w komórce . 
-Mała to jest twoja pała - burknęłam . Wkurza mnie takie gadanie , bo jestem niska to od razu lecą teksty typu ' mała ' . 
-Uuuu - wydobyło się wycie ze strony chłopców . 
-Nie pyskuj - warknął na mnie . Wstałam z łóżka , założyłam swoje buty , które nie wiem kto mi ściągnął i wyszłam z pokoju bez słowa , trzaskając drzwiami . Nie to nie , łaski bez , sama sobie pójdę . Pf . Nie będę go słuchać . To , że jest straszy nie świadczy o tym , że mam go jakoś specjalnie traktować . 

Od razu wybiegli za mną , do dobra , nie od razu , gdy byłam już przy przejściu dla pieszych . 
-Bella , nie zgrywaj się, wsiadaj do auta - krzyczał Bieber . Nawet się nie odwróciłam . 
Przeszłam przez przejście i szłam dalej przed siebie wzdłuż chodnika , tylko , że po drugiej stronie . Ulica była dość wąska , więc wszystko słyszałam . 
-Bella , do cholery ! Wsiadaj , bo cie zgwałcę ! - darł się , ludzie którzy przechodzili obok niego patrzyli na niego jak na pedofila ,a ja ledwo co powstrzymywałam się od śmiechu . 
Mną się nie pomiata . 
-Bella , no proszę cie - jęknął . 
-A co będę z tego miała ? - ustałam w miejscu i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej . 
-A co chcesz ? 
-Hm .. Zwiedzić miasto , porobić zdjęcia , pojechać nad morze , pójść na zakupy .. 
-Dobra , zrobię co chcesz , ale wracajmy , bo jest już późno .. - spojrzał na mnie błagalnie .
-Okej - podeszłam do niego jak mała dziewczynka , podskakując z prawej na lewą nogę , z szerokim uśmiechem na twarzy . 
Ten otworzył mi drzwi do swojego czarnego cudeńka i usadowił mnie między Liam'em a Zayn'em , o ile dobrze zapamiętałam . Tak chyba tak . 

-Spać mi się chce - mruknęłam kiedy staliśmy w korku . Tak, pewnie się zastanawiacie skąd korek w nocy ? Otóż na drodze zdarzył się wypadek samochodowy i zatrzymali cały ruch . 
-To połóż się mi na kolanach - zaproponował brązowooki brunet . 
Uśmiechnęłam się tylko i odpięłam pas , po czym ułożyłam swoją głowę na jego miękkich udach . Nim sie obejrzałam oczy zaczęły mi się zamykać pod wpływem głaskania chłopaka . 

-Bells - ktoś szeptał mi do ucha - Bella . - ponownie - Aniołku - otworzyłam powoli zmęczone powieki , niezadowolona z faktu iż ktoś mnie budzi . 
Przed oczami miałam uśmiechniętą twarz Niall'a  ? Tego bruneta z niebieskimi oczami .. Ugh . Nie wiem jak ma na imię . 
-Co się stało ? - rozejrzałam się . Już nie leżałam na kolanach brązowookiego . 
-Dojechaliśmy - uśmiechnął się . 
-A gdzie Justin ? - usiadłam i przetarła zaspane oczy - I reszta . 
-Reszta jest w domu , a ja i Justin przyjechaliśmy po wasze rzeczy - wyszczerzył się , a moje tęczówki się powiększyły . 
-Ale , że jak to ?! - niemalże krzyknęłam . 
-Postanowiliśmy , że ty i Bieebs śpicie u nas ze względu na remont - puścił mi oczko , a ja poczułam jak moje policzki oblewa rumieniec . Nie , nie , nie ! Nie rumień się idiotko ! 
Z domu wyszedł Justin ciągnąc za sobą dwie walizki , jedna była moja , a druga zapewne jego . 
-O już się obudziłaś- uśmiechnął się kiedy wsiadł do auta , po tym jak zapakował walizki do bagażnika . 
-Tak ! - burknęłam na niego , krzyżując ręce na klatce piersiowej , jak pięcioletnia obrażona dziewczynka , która nie dostała wymarzonej lalki barbie . 
-Co się stało ? - jęknął , tak jakby zmęczony . 
-Dlaczego coś ustalasz bez konsultacji ze mną  ?! Przecież ja też mam prawo do wyrażenia swojej opinii ! 
-No tak , ale pomyślałem , że ucieszysz się , jeśli będziesz mieszkać z szóstką przystojniaków - wyszczerzył się patrząc na mnie w lusterku , do tego ruszał brwiami , dokładnie jak Pattie . 

Pf . Też mi coś . Myśli , że mnie przekupi przystojniakami . Pf . 
Dobrze myśli . 

Gdy dojechaliśmy na miejsce , po piętnastominutowej drodze śmiechów i wygłupów ze strony mojej i Louisa , owy osobnik pomógł mi wysiąść z auta  i podał mi moją walizkę , a Justin wjechał na podjazd przed ich równie dużym domem co Bieber'ów .
Dużo dom , w jasno -ciemnych barwach , duże okna przez które wszystko widać. Tak , bardzo pomysłowe , zwłaszcza , że oni są sławni . Brawa dla pomysłodawcy . 

Ale muszę przyznać , że jak na chłopaków , dom mają zadbany . 



Mają również w posiadaniu duży ogród , w którym mają niemałych rozmiarów basen . 
Szłam kamiennym chodnikiem ciągnąc za sobą moją wielką czerwoną walizkę , która narobiła hałasu na całym osiedlu . Louis szedł przede mną wesoło podśpiewując , a za mną szedł Biees , która zaklinał pod nosem na nasze głośne walizki , albo raczej na ten nierówny chodniczek . 
-Uwaga , uwaga ! Dama w domu ! - krzyknął Lou kiedy przekroczyłam próg . Usłyszałam jak w salonie wszyscy się zerwali . W jednym momencie byłam otoczona przez pięciu wysokich i dość umięśnionych nastolatków , którzy patrzyli na mnie jak wygłodniałe lwy na kawałek mięsa . 
-Ja się ich boją - szepnęłam do Justin'a i zaczęłam się cofać , ale wpadłam na kogoś , jak się okazało na Niall'a ? Tego blondynka . 
-Nie bój się , zaopiekujemy się tobą - puścił oczko do reszty i objął mnie ramieniem 
-Ależ zapewniam Cie , że sobie poradzę - zdjęłam jego rękę ze swojego ramienia , a za chwilę objął mnie Zayn ? Tak , ten mulat . 
-Chodź , oprowadzę cię - wyszczerzył się szeroko 
- W końcu będziesz z nami mieszkać cały tydzień - dodał Liam , który pałaszował czekoladowe płatki .
-Boże , miej mnie w opiece - spojrzałam do góry , a ci zaczęli się śmiać . 
-Ej , dobra , dobra , jutro ją oprowadzicie , ona dopiero dzisiaj przyleciała , nawet nie spała , dajcie jej żyć - odsunął ich ode mnie Justin i nie wiem jak to się stało , ale znalazłam się w jego silnych ramionach . 


__________________________________________________

Heej wam ! < 3 
Przepraszam , że rozdział nie pojawił się wcześniej , miałam trochę do zrobienia , poza tym mam niesprawną rękę . ; / 
Tak , tak , wiem , kaleka ze mnie xd ; d Ale mówi się trudno ; p 
Jutro już zakończenie roku , wy też cieszycie się tak samo jak ja ?! ^ ^ 
Jeżeli ktoś chce być informowany proszę podać swoje źródła do informowania typu facebook , twitter , gadu-gadu , lub po prostu poczta ; )

A na deser słodki Liam : 




I seksowny Louis : 



Do nexta ; D

Bajuuu ♥




środa, 20 czerwca 2012

3 . Rozdział trzeci - ' Zielone oczy '

-No dobra - wyszczerzył rządek białych perełek . Spojrzał na biały okrągły zegarek , który stał na małym jasnym stoliczku , obok kremowej  kanapy . - Jest po osiemnastej , a o dwudziestej jest ten koncert - mówił sam do siebie co wyglądało przezabawnie .
-Ah , no tak , umówiłeś się - przypomniała sobie Pattie - Może zabierzesz ze sobą Belle ? - zaproponowała , a ja w tej chwili poczułam się niezręcznie , jak problem . 
-Od początku to planuję - zaśmiał się , a rodzicielka zawtórowała mu . 
-Ale , ze o co chodzi .. ? - spytałam niepewnie . 
-Moi koledzy mają dzisiaj koncert w centrum handlowym , idę ich wspierać , a Ty idziesz ze mną - to nie zabrzmiało jak prośba , tylko bardziej jak rozkaz . 
-Ale .. - chciałam zaprzeczyć , ale zatkał mi usta tak jak ja jemu . 
-Nie ma żadnego ' ale ' - zacytował mnie z zadziornym uśmieszkiem . 
-Papuga ! - oburzyłam się , gdy wziął swoją lodowatą rękę z mojej twarzy . 
-Ta , wiem , też cie kocham , a teraz ubieraj się - zaczął się chichrać jak opętany . To będzie dłuuuuugi rok . [ ... ] 


Postanowiłam , że założę to :http://www.polyvore.com/cgi/set?id=51346024&.locale=pl
Ponieważ pogoda w Londynie nie jest zbyt piękna , tu rzadko kiedy świeci słońce , a jeśli już zdarzy się taka sytuacja , to gości tu bardzo krótko , dlatego postanowiłam ubrać się cieplej , abym nie zmarzła . 


Ogólnie szukanie odpowiedniego ubrania zajęło mi ponad godzinę , w końcu nie ubiorę się byle jak , chociaż jak dla mnie ten strój nadal jest nieodpowiedni , ale musiałam już coś wybrać, bo Bieber się niecierpliwił . 


Wzięłam swój komplet i weszłam do łazienki , do której nakierował mnie szatyn , a brunetka w tym czasie robiła coś do jedzenia na 'szybko ' , bo wmówiła sobie , że jestem głodna . Z nią to jak z moją babcią , nie da się jej przemówić , że nie jestem głodna . Nawet Justin'owi nie ustępuje . 


Gdy się ubrałam , swoje długie włosy , które sięgają mi do łopatek rozczesałam i ułożyłam na jeden bok, na ramię  zostawiając grzywkę na prawej stronie . Zrobiłam sobie delikatny makijaż , pomalowałam rzęsy tuszem , zrobiłam sobie kreskę kredką do oczu i z makijażem byłam gotowa . Gdy wyszłam z łazienki JB siedział w salonie i oglądał jakąś kreskówkę , gdy zobaczył , że jestem już ubrana uśmiechnięty wstał z kanapy , lecz popchnęłam go na nią z powrotem .
-No co jeszcze ? - jęknął . 
-Pazurki - zaśmiałam się i wzięłam swój granatowy  lakier po czym pomalowałam paznokcie u rąk . 
Nie to , że jestem jakaś przesadna dziunia , czy coś w tym stylu , po prostu lubię mieć kolorowe paznokcie i lubię o nie dbać . 


Gdy uporałam się już z nimi i wyschły była godzina dziewiętnasta czterdzieści . 
-Kobieto , z życiem , bo się spóźnimy - marudził gdy zakładałam trampki . 
-No już , już . Spokojnie , nie bulwersuj się , bo złość piękności szkodzi . 
-Ej , ej . Stop i ani kroku dalej - zatrzymała nas Pattie , kiedy chcieliśmy po ' cichu ' wymknąć się  z domu  . Stanęliśmy jak dwa słupy soli i podnieśliśmy ręce w geście obronnym . - Macie - podała nam dwie papierowe torby , z których wydobywał się przepiękny zapach . - Gofry - puściła nam oczko - A teraz uciekajcie - wygnała nas z domu , tak szybko , że brązowooki ledwo zdążył złapać kluczyki od auta . [ ... ] 


-Piętnaście minut spóźnienia - burknął niezadowolony , gdy wjechaliśmy na parking za centrum handlowym . 
-Nie marudź tylko sie przyzwyczajaj - zaśmiałam się gdy wysiedliśmy z auta , od razu przy boku Justin'a pojawiło się czterech ogromnych ochroniarzy , którzy przerażali mnie swoimi rozmiarami . - Justin - zawołałam go gdy pędził do środka , nie zważając na to , że jestem od niego mniejsza i wolniejsza . Tak jakby mnie w ogóle z nim nie było . 
-Chodź - złapał mnie za rękę gdy weszliśmy do centrum i zaczął mnie ciągnąć za sobą . 
Czułam się przedmiotowo , niby jestem z nim, a traktuje mnie jak zbędny bagaż . Mogłam zostać z Pattie w domu .
-Nie - wyrwałam mu swoją rękę i ustałam na środku korytarza , który był całkiem pusty . 
Ten podszedł do mnie , złapał mnie w talii i przerzucił mnie sobie przez bark po czym zaczął ze mną niemalże biec . 
-Puszczaj ! - zaczęłam krzyczeć i bić go po plecach , ale na niego to w ogóle nie działało . 
Ochroniarze zaczęli nas prowadzić przez tłum rozwrzeszczanych dziewczyn , które skakały, tańczyły , śpiewały i wykrzykiwały niezrozumiałe mi słowa . Do góry nogami widziałam scenę , po której biegało paru chłopców , śpiewając piosenkę , którą gdzieś już słyszałam . 
Gdy Justin postawił mnie na ziemi byliśmy pod samą sceną , otaczali nas ci wielcy panowie , a Justin machał do jednego z chłopaków na scenie . 
Gdy przyjrzałam się im lepiej dostrzegłam , że to nie kto inny , jak ' pączusie ' Victorii . 
Oh i ah normalnie . 
Spojrzałam błagalnie na Justin'a , ten tylko wzruszył ramionami . 


Stałam oparta łokciami o barierkę i znudzona słuchałam jak śpiewają , bo nic ciekawszego się nie działo . Po dłuższym czasie zaczęłam się im przyglądać , ponieważ nie miałam nic lepszego do roboty . Pierwszy , który wpadł mi w oko był wysoki 'mulat' , o ciemnobrązowych oczach , niemalże czarnych i idealnie ułożonych włosach na żel . Ma kolczyk w lewym uchu . 
Kolejny 'pączuś ' to wysoki i umięśniony brunet o burzy wyprostowanych włosów i nawet słodkim uśmiechu . Ma duże niebieskie oczy i jasną karnację .
Kolejnym moim obiektem był przeciętnego wzrostu blondyn o błękitnych oczętach i bladej cerze . Słodziak . 
Następny w kolejce , czwarty był wysoki brunet o przeuroczej 'szopie ' do pół skręconych włosów . Miał takie duże i brązowe ślepiątka , które najbardziej rzucały się w oczy z całej jego twarzy . 
Piąty i ostatni . On . Zielonooki brunet . Gdy go zobaczyłam , moje serce przyspieszyło . Jego oczy zaczęły mnie hipnotyzować , zatonęłam w nich , wszystkie moje myśli uszły ze mnie jak powietrze z przedziurawionego balonika .  Stado motyli zaczęło wirować w moim brzuchu , a jego uśmiech , który wkradał się na jego truskawkowe usta przyprawiał mnie o niesamowite dreszcze .
To było niesamowite uczucie , jedno spojrzenie na niego , a cały świat zaczął wirować , jak na karuzeli . Nie dostrzegałam niczego innego dookoła mnie poza nim . 
Wysoki , wysportowany , umięśniony , przystojny , uroczy . Idealny . 
Anioł . Anioł , którego zesłał Bóg . 
Nie mogłam przestać na niego patrzeć . Widziałam tylko jego twarzy i słyszałam tylko jego głos , który rozbrzmiewał się po całym centrum . 


Zamarłam gdy jego spojrzenie spotkało się z moim . 
Jego idealne zielone oczy i moje czarne niczym węgiel spotkały się . Czułam jak przeszywa moje ciało na wylot , jak wypala wielką dziurę w moim żołądku . 
To uczucie , było dziwne , czułam jak świdruje mnie całą , ale z drugiej strony było to niemalże podniecające .
Stał na samym środku sceny i patrzył na mnie . 
Chociaż nie mam zielonego pojęcia jak ma na imię on , a nawet reszta , ale oczarował mnie swoim spojrzeniem . 
Kojarzyłam piosenkę , którą właśnie śpiewali , Vico codziennie jej słucha .
Przyszła jego kolej . Ten fragment rozbrzmiał się w mojej głowie i powtarzał się echem . 


Baby You light up my world like 
Nobody else
the way that you flip your hair
gets me overwhelmed
but when you smile at the ground
it ain't hard to tell


Nagle poczułam jak nogi mi miękną , a wszystko otaczające mnie zaczęło rozmywać mi się przed oczami . Poczułam , że upadam . [ ... ] 




Gdy otworzyłam oczy oślepiło mnie ostre światło , natychmiast  z powrotem je zamknęłam . 
Słyszałam głosy , które rozmawiały obok mnie . 
-Nie wybaczę sobie tego - powiedział ktoś zrozpaczony - Mama mnie zabije . Miałem ją pilnować - szlochał . 
-Spokojnie , stary . To nie twoja wina , po prostu zasłabła , to nic takiego , lekarz mówił , że zaraz powinna się obudzić . - odpowiedział mu drugi głos . 
-Już jak z nią przyszedłeś to wyglądała nieciekawie - usłyszałam kolejny . 
-Zielone oczy - jęknęłam . Nie kontrolowałam nad sobą . Nie potrafiłam . Po prostu pomyślałam o tym chłopaku i o jego pięknych oczach i wyjąkałam to .
W sali zapanowała chwilowa cisza . 
-No dajesz mała , otwórz oczy . - usłyszałam przy swoim uchu . 
Powoli zaczęłam podnosić powieki , tak aby ponownie nie poraziło mnie światło . 


Przed swoją twarzą zobaczyłam zapłakane oczy szatyna . 


Rozejrzałam się po sali . Dookoła mojego łóżka była szóstka chłopaków , ci ze sceny i Justin . 
Przyglądali mi się jakbym było co najmniej kosmitką . 
Do pokoju weszła wysoka blondynka w białym stroju - jak to każda pielęgniarka - i trzymała w ręce jakąś kartę , zapewne moją , z moimi wynikami .


-Dziewczynie nic nie jest , to było zwykłe osłabienie , być może z przemęczenia , lub z szoku - spojrzała na chłopców . 
-Czyli mogę ją zabrać ? - spojrzał na nią mój 'opiekun ' 
-Oczywiście , tylko poproszę jeszcze pana na chwilę do gabinetu doktora , musi pan podpisać parę dokumentów  - niby zwykłe osłabienie , a musi coś podpisywać .
-Dobrze - spojrzał na resztę - Zaopiekujcie się nią chwilę , zaraz wrócę . - wstał z krzesła i poszedł za blondynką , a jego miejsce zajął brązowooki brunet z małą ' szopą ' na głowie i szeroko się do mnie uśmiechał . 
-Hej mała , jestem Liam - wyszczerzył się jeszcze bardziej . Że ich te szczęki nie bolą, każdy się tak szczerzy . 
-Hej ? - bardziej zapytałam , niż odpowiedziałam . 
-Spokojnie , nie musisz się nas bać - uśmiechnął się blondyn , który wcinał snicersa . 
-Nie boję się - burknęłam niezadowolona tym co powiedział - Po prostu was nie znam . Mama od małego mnie uczyła , że z nieznajomymi się nie rozmawia - usiadłam na łóżku , które było niewygodne i złapałam się za głowę , która strasznie mnie bolała . - Upadłam na coś ? - spojrzałam na nich , ci wymienili się spojrzeniami .
-Na barierkę - obok mnie usiadł chłopak o ciemnych włosach postawionych na żel . 
-Może się tak kulturalnie przedstawicie ? - zmroziłam ich wzrokiem , ci zaczęli się ze mnie śmiać . 
-Zayn , Liam ,  Niall , no i ja , Louis - wymienił po kolei wszystkich , wskazując palcem na każdego . Brakowało mi jednego .
-Ale przecież was jest pięciu ? - spojrzałam na chłopaka , który siedział obok mnie na łóżku , to był .. Ten .. No .. Em . Zayn ? 
-Tak jest nas pięciu , jeszcze Harry , ale on nie chciał przyjechać - powiedział to nieco ciszej . 


Czyli u zielonookiego nie mam szans . 


____________________________________________________

A więc jest rozdział trzeci ; )
Po pierwsze chciałam podziękować za miłe komentarze , które pojawiły się pod poprzednią notką, sprawiło mi to wielką przyjemność. ; )
Rozdziały przeważnie będą się pojawiać w środę ; )
Napisałam informację, ale każdy wybrał wszystkie dni tygodnia , więc wylosowałam ; p
I padło na środę ; D 
Oglądał może ktoś z was twitcama Niall , a następnego dnia Liama ? 
Ja niestety byłam w szkole .. ; / 
A jak tam wasze średnie ? Wszystko poprawione ? ; >
Hehe ; p
PS . Jeżeli ktoś chce być informowany proszę podać swoje gg , tt , fb , pocztę lub jakieś inne źródło , gdzie będę mogła informować . ; *

A na deser : 

Mraśny Harry : 



And Louis marchewka ; D 
 

Baaj ; * < 33 

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Informacja od autorki ; )

Hejka wszystkim ! < 33

Mam do was pytanie odnoście dodawania rozdziałów ; )
W jaki dzień chcielibyście , aby pojawiały się notki ? ; )
Podawajcie swoje propozycje . ; * 


czwartek, 14 czerwca 2012

2 . Rozdział drugi - " Znam ten głos .. "

 - Kocham cie tatusiu - podeszłam do tablicy , do ust przyłożyłam dwa palce , cmoknęłam je delikatnie i przyłożyłam do ust taty . [...]


Pożegnania zawsze były dla mnie czymś ciężkim , po prostu nie potrafię się żegnać , a już zwłaszcza z bliskimi osobami . 
Oczywiście nie obyło się bez łez z mojej strony jak i zarówno ze strony mamy i rodzeństwa .
'Vico '  płakała gorzej niż ja . Ale takie już są pożegnania , strasznie bolesne . 

-Wzięłaś wszystko ? - zapytała moja przyjaciółka , gdy siedziałyśmy już na swoich miejscach w samolocie . Uśmiechnęłam się .
-Teraz ty będziesz odgrywać rolę mojej mamy ? - zaśmiałam się , ta złapała mnie za rękę. 
-Teraz musimy wspierać się nawzajem - szepnęła , a w jej oczach ponownie pojawiły się łzy .
-Damy radę , ty masz mnie , ja mam ciebie , poza tym będziemy mieszkać w normalnych rodzinach , spokojnie , będziemy pod stałą opieką osoby dorosłej - pocieszyłam ją .
-Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i obiecaj mi , że będziemy się spotykać .
-Oczywiście . - przytuliłam się do jej ramienia . [...]

Gdy odebrałam swoje bagaże tak jak reszta uczniów szukałam tabliczki ze swoim imieniem i nazwiskiem . 
Tak cholernie się bałam , że coś pójdzie nie tak , że coś popsuję , albo ta rodzina mnie nie polubi . 
W sporym tłumie znalazłam niewysoką brunetkę o niebieskich oczach i smukłej talii . Stała z szerokim uśmiechem wyszukując kogoś w tłumie , za pewnie mnie . Uśmiechnęłam się szeroko i żwawym krokiem podeszłam do niej ciągnąc za sobą wózek z walizkami .
-Dzień dobry ? - powiedziałam niepewnie , ta spojrzała na mnie jakby zaskoczona .
-Annabella ? - niemalże krzyknęła , zaśmiałam się melodyjnie 
-Po prostu Bella , tak to ja - uśmiechnęłam się . Zdaje mi się , że już gdzieś widziałam tę kobietę . 
-Jeny , jaka ty jesteś śliczna - uśmiechnęła się szeroko
-Bez przesady - uśmiechnęłam się i znając mnie zapewne moje policzki oblał rumieniec .
-Widziałam Cie na fotografii , ale w rzeczywistości jesteś jeszcze ładniejsza - uśmiechnęła się . 
-Dziękuję pani - odgarnęłam niesforny kosmyk włosów , który zasłaniał mi oko .
-Jaka pani ? Pattie jestem - podała mi dłoń , którą uścisnęłam - Okej , okej , my tu gadu , gadu , a ty pewnie zmęczona jesteś , jedziemy do twojego nowego domu - poruszała zabawnie brwiami , na co parsknęłam śmiechem . Ta kobieta jest genialna ! 
Wyszłyśmy na parking przed budynkiem i wpakowałyśmy moje walizki do jej srebrnego Land Rover'a . Widać , że biedy nie klepie . 

Całą drogę do ich domu mówiłyśmy o swoich zainteresowaniach i o moich planach dotyczących tego miasta , dowiedziałam się , że ma syna o 3 lata ode mnie starszego i jest po rozwodzie z mężem . Teraz niedawno wydała książkę . Jest bardzo miła i zabawna , myślę , że będzie mi się tu wspaniale mieszkało . 

Gdy dojechałyśmy na miejsce Pattie wjechała na podjazd . Ich dom jest prześliczny , niby zwykły dom , ale jednak piękny , wygląda bogato , tak samo jak każdy inny dom na tej ulicy . 
Widać , że  dba o niego , ma również prześliczny ogród ,  pełen kwiatów . 

Chciałam otworzyć bagażnik , aby wziąć walizki , ale ta uniemożliwiła mi to z uśmiechem na twarzy . 
-Daj spokój , później się tym zajmiemy - puściła mi oczko . Gdy weszłyśmy do środka uderzyła we mnie fala przyjemnego i czystego zapachu , pomieszanego z pięknym aromatem ciasta .  

Wszędzie są zdjęcia różnych widoków , w domu przeważa styl nowoczesny przeplatany z nutką staroświeckich dekoracji . Jednym słowem idealnie . Widać , że ma wyczucie stylu . 

-Przepiękny dom , proszę pani - uśmiechnęłam się przyglądając się wszystkiemu co mnie otaczało . Najbardziej zafascynował mnie biały fortepian , który stał w rogu wielkiego salonu . 
Usiadłam na ławeczce przed nim , spojrzałam na Pattie , ta się uśmiechnęła i puściła mi oczko .

Podniosłam nakrywę która zasłaniała idealnie wyczyszczone klawisze . 
Przypomniałam sobie w głowie nuty i zaczęłam grać . 





I was a quick wet boy, diving too deep for coinsAll of your street light eyes wide on my plastic toysThen when the cops closed the fair, I cut my long baby hairStole me a dog-eared map and called for you everywhere

Have I found youFlightless bird, jealous, weeping or lost you, american mouthBig pill looming
Now I'm a fat house catNursing my sore blunt tongueWatching the warm poison rats curl through the wide fence cracksPissing on magazine photosThose fishing lures thrown in the coldAnd clean blood of Christ mountain stream
Have I found youFlightless bird, grounded, bleeding or lost you, american mouthBig pill stuck going down


Gdy skończyłam grać odwróciłam się w stronę Pattie , ale zamiast niej stał tam brązowooki szatyn , który badawczo mi się przyglądał . 

Ten stał oparty barkiem o ścianę i patrzył na mnie z uśmiechem . 
-Znam ten głos .. Poznam go wszędzie - szeptał cicho patrząc na mnie , a na jego malinowe usta wkradał się mały uśmiech . 

Moje oczy delikatnie się rozszerzyły gdy do mojego mózgu dotarł fakt kto mnie słuchał .

-Uwielbiam twoje covery - usiadł obok mnie . - Słucham ich nałogowo - dodał przyglądając mi się . Nie mogłam nic z siebie wydusić . Justin Bieber właśnie mi oznajmił , że lubi moje covery , które nagrywam z czystej przyjemności i nigdy bym nie śniła o tym , aby słuchał ich ktoś tak znany i wpływowy jak Justin 

-Początkująca ? - spojrzał na mnie nieśmiało , pomachałam głową twierdząco . 
Ten położył swoje dłonie na klawiszach . 
- Delikatniej naciskaj ' E ' , a brzmienie będzie lepsze - puścił mi oczko. 
-Oh , widzę , że już się poznaliście - nagle ni stąd ni z owo obok nas pojawiła się brunetka . 
-Tak , czterdzieści pięć sekund temu . - odpowiedział jej syn , uśmiechając się do mnie szeroko .

-Jestem Justin - wyciągnął do mnie rękę . Wiem jak się nazywa , znam jego piosenki , ale specjalnie się nim nie interesuję . To znaczy kojarzę. Z telewizji , internetu i z opowiadać mojej przyjaciółki .
-Miło mi , ja jestem  ..
-Megan - wtrącił mi się w słowo .
-Po prostu Bella . - uśmiechnęłam się , ten delikatnie złapał moją dłoń i ucałował ją . Dżentelmen .
-Czemu ? - spojrzał zdezorientowany. 
-Na drugie ma Anabella - odpowiedziała za mnie jego matka . 
-Okej , więc sprawa jest dość skomplikowana - dodała - Mamy jeszcze pierwsze piętro , ale ono jest w remoncie , z Justin'em mamy problem ze spaniem , ponieważ ja już i tak śpię na kanapie , a on u kolegi , musimy poczekać jeszcze tydzień , aż skończą . - spojrzała zmartwiona na syna . 
-Zabiorę Belle do hotelu - uśmiechnął się . 
-No chyba cie coś szczypie -Oburzyłam się - Nie będziesz marnować pieniędzy , ja z chęcią prześpię się na materacu - wyszczerzyłam się , dawno już tak nie spałam . 
-O nie . - sprzeciwił się - Jesteś u nas gościem i zasługujesz na honorowe zachowanie .
-Zgadzam się - poparła go matka 
-Ależ to nie problem , dawno nie spałam na materacu , więc raz kiedyś mi nie zaszkodzi . 
-Ale .. - chciał coś powiedzieć , ale zatkałam mu buzię 
-Nie ma żadnego 'ale ' - puściłam mu oczko 
-No dobra - wyszczerzył rządek białych perełek .


_________________________________________________________
Mamy drugi ; )
Bardzo mi miło , że mam już cztery czytelniczki , którym bardzo dziękuję za komentarze pod rozdziałem pierwszym . 
Mam nadzieję , ze będzie was więcej , bardzo mnie to motywuje do pisana ; )
I również mam nadzieję , że moje opowiadanie wam się spodoba . < 3 
Dziękuję również za ponad 80 wyświetleń ; ) to dla mnie ważne . 

A na deser Megan ; *


I chłopacy < 3 




Do następnego rozdziału ; *

#Muchlove ♥"




wtorek, 12 czerwca 2012

1 . Rozdział pierwszy - "Będę tęsknić "

-Bella Nicole  - usłyszałam swoje imię i nazwisko wydobywające się z głośników stojących przy scenie na sali gimnastycznej naszej szkoły. Dumnie weszłam po drewnianych schodkach i ustałam obok reszty uczniów wyczytanych z listy  . 
-Victoria  Coleman - moje przyjaciółka ustała obok mnie . - Osoby , które stoją tu przed wami za tydzień wylecą na rok do Londynu w celu wymianu miedzy uczniowskiej . Te osoby przez 3 lata gimnazjum ciężko pracowały i starały się zdobyć bilet . Proszę wielkie brawa - uczniowie , którzy zebrali się przed szkoła zaczęli bić nam gromkie brawa . 


Tak jak już wcześniej powiedziała pani dyrektor McCay za równy tydzień ja i pozostałe 10 osób lecimy do Londynu w celu wymiany . Pracowałam na to trzy lata i widać rezultaty z czego jestem zadowolona . Nie będziemy mieszkać w hotelu , każdy uczeń zostanie przydzielony do rodziny , która zgodziła się na ten układ . 


Vico i ja planowałyśmy to od początku pierwszej klasy gimnazjum , kiedy po raz pierwszy usłyszałyśmy o takich akcjach , musiałyśmy włożyć w to mnóstwo pracy i wysiłku , aby dostać się do wyróżnionych . 


W sprawie wymiany wiem niewiele , tylko tyle , że lecimy do Londynu na rok i , że będziemy tam normalnie żyć . Tylko nadal nie wiem u kogo będę mieszkać, a najbardziej dołuje mnie fakt , że nie będę mieszkać z Victorią . No , ale cóż , będziemy w tym samym mieście , to się liczy .


Postanowiłam , że gdy wyjadę do Londynu nie będę bawić się w żadne związki . Chce spełnić swoje marzenia piosenkarki oraz bawić się i imprezować. [...] 


- Na pewno wszystko masz ? - spytała mama przeglądają moją jedną z sześciu walizek . Będę musiała płacić za dodatkowe bagaże . Musiałam zabrać odpowiednią ilość ubrań , chociaż i tak na miejscu dokupię sobie jeszcze raz tyle . Londyn jest wielki , ja kocham zakupy , a moja karta kredytowa aż prosi się aby coś z niej wydać . Na zakupach nie byłam od miesiąca , ponieważ byłam zajęta pracą i szkoła , musiałam zdać egzamin , a jeśli chodzi o pracę, to miałam taką małą karierę jako fryzjerka w salonie mojej cioci . Dużo na tym zarobiłam . 
-Tak mamo , sprawdzałam cztery raz- uśmiechnęłam się do rodzicielki . Nie mogę uwierzyć , że nie będę jej widziała przez rok , nie będę słuchała jej kazań na temat mojego ubioru , oraz tego jaka jestem nierozsądna bijąc się z braćmi . Ale i tak ją kocham ponad wszystko i wszystkich . Jest moim wzorem do naśladowania , zaraz po tacie . 
-Będę tęsknić córeczko - przytuliła mnie do siebie .
-Ja za tobą też mamo - odwzajemniłam jej gest - Nawet nie wiesz jak bardzo - uśmiechnęłam się - Ale będę dzwonić na komórkę i skype , obiecuję .
-Kocham Cie maleńka - pogłaskała mnie po głowie . 
-Mamo ja idę jeszcze na cmentarz , pożegnać się z tatą - ubrałam na siebie czerwoną bejsbolówkę oraz żółte converse'y . 
-Dobrze , tylko uważaj na siebie i nie wracaj za późno , bo jutro o czwartej musisz wstać . 
-Okej mamo - wybiegłam z domu , spojrzałam na godzinę w telefonie , jest po osiemnastej . 




W drodze na cmentarz weszłam do sklepu aby kupić tacie ładny znicz , zielony . Jego ulubiony kolor i kupiłam również jednego żółtego tulipana . 
Gdy doszłam na miejsce popchnęłam duże wrota prowadzące w głąb 'parku ' i idąc droga , którą znam już na pamięć odnalazłam grób taty . 
Ręką zgarnęłam liście , które leżały na marmurowym pomniku oraz odpaliłam znicze , które już zgasły . Do wazonu włożyłam kwiatek , który kupiłam . Jak widać mama dzisiaj była , bo w wazonie znajdował się bukiet lilii . 
-Hej tato - usiadłam na ławce przed pomnikiem i patrzyłam na zdjęcie widniejące w górnym prawym rogu tablicy .  - Wiesz , że za tobą strasznie tęsknimy , prawda ? - spytałam chociaż wiedziałam , że nie uzyskam odpowiedzi - Jutro wyjeżdżam na rok do Londynu i przyszłam się pożegnać . Jadę na wymianę wraz z Vico , pamiętasz ją , prawda ? - znowu to samo  . - Będę strasznie tęsknić za wszystkimi , ale jadę tam aby spełniać dalej swoje marzenia . Mam nadzieję , że po powrocie do domu moje życie będzie chociaż w małym stopniu odmienione - uśmiechnęłam się i starłam jedną samotną łzę spływającą po moim policzku .
 - Kocham cie tatusiu - podeszłam do tablicy , do ust przyłożyłam dwa palce , cmoknęłam je delikatnie i przyłożyłam do ust taty . 

Heroes



Megan Annabella 'Bella' Renesmee Nicole ( 15 l. )
Utalentowana tancerka jak i zarówno piosenkarka  . Urodzona 4 marca . Szalona , zwariowana , nie brak jej pomysłów na nudę .
Uwielbia fotografię .
Zabawna , słodka , wrażliwa , sympatyczna , szybko łapie nowe znajomości , często wpada w kłopoty , lubi gdy chłopak stara się o jej względy  . Łatwo ją zranić . Od śmierci taty dużo płacze  i jest zamknięta w sobie .  Ceni sobie szczerość . Często zwracają się do niej 'Bella albo Renesmee' 
(PS . Jej włosy może nie wyglądają , ale pod słońcem są rude ^ ^ )



Victoria Laura Megan Coleman ( 15 l. )

Najlepsza przyjaciółka Belli .  Tak jak 'ruda ' jest postrzelona i pełna życia , z którego obie korzystają jak tylko mogą . Jest ona utalentowana plastycznie , marzy , aby zostać modelką .
Chciałaby mieć chłopaka , który jej nie zrani fizycznie .
Kocha jazdę konną , tak jak jej BFF .
Jest Directionerką . 
Jej rodzice rozwiedli się gdy miała 8 lat, mieszka z rodzicielką .
Najczęściej mówią na nią 'Meg ' 'Vico' lub po prostu 'Laura'  .






Harold 'Harry' Edward Milward Styles  (18 l. )


Urodzony 1 lutego .
Przystojny , utalentowany , słodki , uroczy , wrażliwy , jeden z pięciu piosenkarzy zespołu 'One Direction ' .
Mimo tego , że miał wiele dziewczyn jeszcze nie był w żadnej zakochany . Lubi gdy dziewczyna jest z nim szczera w każdej sprawie . Ma swój nawyk , że całuje się na pierwszej randce . Chciałby mieć dziewczynę niższą od siebie aby mógł ją przytulać . Lubi dziewczyny, które dużo się uśmiechają , uważa że wtedy są bardziej atrakcyjne . Lubi się przytulać gdy ma zły dzień . Kocha małe dzieci . Najczęściej mówią na niego 'Hazza '.





Liam James Payne ( 19 l. )


    Urodzony 29 sierpnia .
Przystojny , uroczy , wrażliwy , romantyczny . Drugi z członków zespołu ' 1D ' . 
Łatwo się wzrusza , jest typem rozsądnego nastolatka. W kwestii dziewczyn , nie skacze z kwiatka na kwiatek , woli stabilny związek chociaż lubi czasami poflirtować . Uwielbia przebywać na świeżym powietrzu . 
Kocha zwierzęta oraz pływanie . Z pozoru 'kasanowa' w środku jest miękki i czuły .
Najczęściej mówią na niego ' Li ' lub 'Daddy Direction '  





Zayn Jawaad Rogan Josh Malik ( 19 l. )

Urodzony  12 stycznia .
Zbuntowany nastolatek prowadzący swobodne życie pełne kobiet . Uwielbia flirtować oraz imprezować . Z pozoru wydaje się twardy , ale ma chwile kiedy woli usiąść pod gołym niebem i po prostu płakać. Jest uzależniony od swojej komórki . 
Jego najdłuższy związek trwał 5 miesięcy . Jest kreatywny i wesoły . Swoim poczuciem humoru potrafi rozbawić każdego . Najczęściej mówią na niego ' Zay ' .
(czyt . Zej )





Niall James  Horan ( 19 l. ) 

Urodzony 13 września .
Słodki blondyn o pięknych niebieskich oczach . Na ogół nie lubi mówić o swoich problemach , woli załatwić wszystko sam po swojemu . Śpiewanie jest jego życiem . Podobnie jak Zayn ma wielkie poczucie humoru . U kobiet ceni sobie szczerość . Nienawidzi kłamstwa . Tak jak jego przyjaciele stara się pomagać wszystkim jak tylko może . Jest wielkim fanem Justina Biebera . Najczęściej mówią na niego ' Nia ' 
( czyt . Nej )





Louis William Tomlinson ( 20 l. )

Urodzony  24 grudnia .
Słodki , czuły , przystojny , wysportowany , zwariowany , zabawny i najstarszy z całego zespołu . Wygląda  na  najrozsądniejszego i najodpowiedzialniejszego , ale tak naprawdę to on jest źródłem wszelkich głupot w domu. . W kwestii kobiet jest delikatny , w swoim życiu miał jedną dziewczynę w wieku 16 lat , z którą był 2 lata . Od tamtego czasu jest singlem . Pełni rolę starszego brata dla swoich przyjaciół . Jest przyjazny i sympatyczny . Najczęściej mówią na niego ' Lou ' lub ' Boo Bear '  
(czyt . Lu ) 




Justin Drew Bieber ( 18 l . )

Urodzony 1 marca .
Młody , przystojny i utalentowany kanadyjski piosenkarz .
Wrażliwy i czuły , pragnie się zakochać . Marzy , aby założyć szczęśliwą rodzinę.
Jest singlem .
Ma dwójkę rodzeństwa , siostrę Jazmyn i brata Jaxona .
Uwielbia małe dzieci , lubi gdy dziewczyna potrafi go rozbawić swoim zachowaniem .
Jest wysportowany , uwielbia grać w koszykówkę i pływać . Woda jest jego drugim życiem .
Uwielbia wieczorami wyjść na balkon i grać na gitarze . 
Ceni sobie szczerość . 
Mówią na niego 'Just ' lub 'Bieebs ' 


____________________________________________________
Tak na dobry początek bohaterowie ; )
Do , że tak powiem 'obeznanych ' fanek One direction , opisy , które zamieściłam pod zdjęciami są przeze mnie wymyślone , pisze to ponieważ nie chciałabym czytać komentarzy typu , że piszę kłamstwa ; )
Mam nadzieję , że bohaterowie się podobają ?
Proszę o szczerą opinię w komentarzach ; )