poniedziałek, 4 marca 2013

30 . Rozdział trzydziesty - ' Do zobaczenia kochanie '

Założyła na swoje szczupłe ramiona jego siwą koszulę przesiąkniętą jego perfumami i uchyliła drzwi balkonowe. Świeże powietrze , które dostało się do jej nozdrzy wywołało na jej ustach szeroki uśmiech . Popatrzyła na panoramę Londynu napawając się spokojem panującym na ulicach , nic dziwnego , w końcu było zaledwie parę minut po szóstej
-Dlaczego nie śpisz? - ucałował jej szyję oplatając brzuch rękoma
-Nie mogłam już zasnąć - obróciła się do niego przodem i zarzuciła ręce na szyję - Wyspany ?
-Jak jeszcze nigdy - musnął jej dolną wargę , lecz im obojgu nadal było mało . Z wielką czułością oddawała każdy pocałunek i uśmiechnęła się jeszcze szerzej kiedy zielonooki przyparł ją delikatnie do ściany i wsunął rękę pod koszulę
-Ubieraj się, wracamy do domu - przerwała czułości mierzwiąc palcami jego burzę loków
-Ejj ! Było miło - mruknął niezadowolony wlokąc się za nią do sypialni, w której spędzili ostatnią noc
-Ale się skończyło - dodała biorąc swoją sukienkę . Bo odbyciu porannej toalety założyła na siebie wczorajsze ubrania i oddała swojemu ukochanemu jego własność . Muskając w przejściu jej policzek zrobił co należy i trzymając się za ręce wymeldowali się z hotelu .

Kiedy tylko przekroczyli próg domu w korytarzu pojawiła się cała paczka , łącznie z Vico .
-No hej - uśmiechnęła się ciepło , ale widząc ich rozbawione spojrzenia stanęła w miejscu - Coś nie tak ? - Harry jak na dżentelmena przystało pomógł ściągnął jej płaszczyk
-Jak tam wspólna nocka ? - parsknął śmiechem Niall
-Oh , świetnie - Styles wyszczerzył się szeroko do przyjaciół obejmując swoją ukochaną w pasie
-Tylko nie mówcie , że będą bliźnięta ? - spytał z przerażeniem w oczach Liam na co wszyscy wybuchnęli głośnym śmiechem
-Kto wie , może ? - weszli w głąb domu gdzie dalej wszyscy wrócili do salonu przed telewizor
-Idę się przebrać - szepnęła mu na ucho i pognała na piętro , a za nią zaraz podążyła jej przyjaciółka
-I jak było ? -spytała od razu ciekawa zasiadając wygodnie na ich łóżku
-Jak na każdej randce - posłała jej ciepły uśmiech
-Oh , szczegóły proszę - ponagliła ją
-Było romantycznie , dużo rozmawialiśmy - rozmarzyła się przypominając sobie jego słowa - To jest Skyler - pogłaskała się po brzuchu , brunetka aż pisnęła za szczęścia przytulając się do niej
-Zaraz wracam - puściła jej oczko i wzięła szybki , letni prysznic na pobudzenie mięśni . Kiedy uporała się ze wszystkim założyła na siebie bieliznę , oraz leginsy z motywem norweskim i do tego czarny , o kilka rozmiarów za duży sweter , który należał do Harry'ego . Zaczesała włosy na jeden bok i podmalowała oczy zwykłym tuszem - Już - odparła wchodząc z powrotem do pomieszczenia - Vico ? - spytała niepewnie siadając obok niej
-Hm ? - zerknęła na nią odrywając wzrok od ekranu laptopa
-Czy uważasz , że się zmieniłam ? - spytała marszcząc nos
-Co to za pytanie ? - oburzyła się odkładając sprzęt na bok
-Normalne - wzruszyła ramionami wstając z łóżka - Po prostu czuję to sama po sobie - westchnęła opierając się o framugę okna przy którym przystanęła - Odkąd się tutaj przeprowadziłyśmy zmieniłam się , i to bardzo
-Być może trochę , ale to dlatego , że zmieniłaś towarzystwo , ja również się zmieniłam, czyż nie ? - uśmiechnęła się pocieszająco
-Dla mnie zawsze będziesz moją walniętą Vico - rzuciła w nią poduszką , którą sprawnie złapała i obie zaczęły się śmiać

-Tak , to ja mogę żyć - westchnął Zayn zagłębiając się w oparciu fotela
-A kto by nie chciał ? - parsknął śmiechem Lou przeskakując z kanału na kanał - Żyć nie umierać
-Musimy nacieszyć się tym wolnym - uśmiechnął się szeroko Niall wgryzując się w b-smart'a
-Ej ludzie - do salonu wszedł Styles - Co wy robicie całymi dniami ? - spojrzał się po wszystkich
-A co ? - Liam zmarszczył brwi nie wiedząc o co mu chodzi
-Lodówka i szafki świecą pustkami , jadę po zakupy - odparł kierując się w stronę wyjścia
-Jadę z Tobą - Megan zerwała się za nim z miejsca
-O nie , nie , nie - złapał ją za ramiona - Zostajesz w domu i odpoczywasz, jak wrócę to zjemy obiad i możemy pojechać na łyżwy - ucałował jej czoło
-No ale dlaczego ? - jęknęła
-Po prostu zostań - uśmiechnął się i zakładając kurtkę zgarnął kluczyki do auta i obdarowując ją kolejnym uśmiechem wyszedł z domu
-Eh - opadła na kanapę między Lou , a Niall'a - Zaczyna mnie to coraz bardziej irytować , traktujecie mnie jak kalekę , a mówiłam , że ciąża to nie choroba - burknęła niezadowolona wgapiając się w telewizor
-On po prostu się martwi i chce dla Ciebie jak najlepiej - odparł jej szybko Zayn
-Wiem , ale bez przesady - wywróciła oczami - Za tydzień święta - westchnęła uśmiechając się pod nosem na samą myśl o świątecznej atmosferze
-Nasze pierwsze wspólne święta - wyszczerzył się szeroko Tomlinson
-Tak , tak - puściła mu oczko - Trzeba będzie zacząć przygotowania - dodała patrząc na najlepszego kucharza w tym domu , czyli Liama .
-Spokojnie - do rozmowy wtrącił się Niall - Nasze mamy wszystkim się zajmą
-Ale jak to ? - spojrzała po wszystkich zdezorientowana
-Nasze rodziny przyjeżdżają , chyba nie masz nic przeciwko ?
-Oczywiście , że nie ! - ucieszyła się na myśl , że pozna te wspaniałe kobiety oraz liczne rodzeństwa chłopaków - Będzie wspaniale - dodała ciszej , sama do siebie .

Leżała na łóżku z laptopem na kolanach przeglądając strony internetowe z meblami dla dzieci , kiedy nagle dostała sms'a . Myślała , że to od Styles'a , który dość długo nie wracał , lecz jakie było jej zdziwienie kiedy na wyświetlaczu telefonu zobaczyła wiadomość od nieznanego numeru . Niepewnie weszła w skrzynkę odbiorczą i odczytała treść sms'a
'Nie martwisz się o niego ? Dość długo nie wraca , czyż to nie dziwne ? '
Serce podeszło jej do gardła przyspieszając na obrotach . Odpisała krótkie ' Kim jesteś ? ' , nie musiała długo czekać na odpowiedz , ponownie dostała wiadomość od tego samego numeru
'Jeśli chcesz go jeszcze kiedykolwiek zobaczyć na oczy przyjedź do starego studia nagraniowego po drugim końcu miasta i nikomu ani słowa , bo ucierpi nie tylko on ' . Pod jej powiekami zebrały się łzy , które zaraz wypłynęły na światło dzienne . Drżącymi rękoma ogarnęła się na moment i po cichu przemknęła się do wyjścia , tak aby nikt jej nie zauważył . Nie było to trudne , gdyż chłopacy byli pochłonięci grą na konsoli . Kiedy tylko ubrana wyszła z domu wsiadła do taksówki , którą wcześniej zamówiła i podała kierowcy adres . Przez całą drogę próbowała sobie wmówić , że to tylko chory żart .

-Hej kochanie - wszedł do ich sypialni , lecz zastał tylko pustkę . Zdezorientowany zajrzał do łazienki lecz i tam jej nie było . Zeszedł na dół gdzie byli pozostali domownicy
-Gdzie Bells ? - spytał przerywając im grę
-U siebie - odparł mu Louis nie odrywając wzroku od telewizora
-Nie ma jej w pokoju - odparł czując jak robi mu się słabo
-Jak to nie ma? ! - zabawę przerwał Zayn podnosząc się z fotela
Zdenerwowany Styles wyciągnął z kieszeni spodni telefon i wybrał jej numer . Słysząc dźwięk komórki na piętrze pobiegł tam , lecz nie zastał właścicielki .
Kiedy przeczytał sms'a , który był włączony pokręcił z niedowierzaniem głową i dławiąc się łzami zbiegł na dół

-Halo ? - spytała niepewnie wchodząc do starego , śmierdzącego budynku . Rozglądając się na boki próbowała znaleźć coś , co dałoby odpowiedz na jej pytania kłębiące się w głowie .
-Jakaś ty głupiutka - usłyszała za sobą na co nerwowo się odwróciła , lecz nikogo nie dostrzegła .
-Kim jesteś ? - starała się brzmieć poważnie , lecz jej drżący głos uniemożliwiał jej to
-W tym momencie jest to mało istotne - wiedziała tylko tyle , że była to dziewczyna - Nie sądziłam , że jesteś taka głupia i przyjedziesz - kontynuowała - Ty jesteś tutaj , sterczysz jak idiotka , a twój chłoptaś grzeje dupę w domu - kiedy to powiedziała brunetka poczuła jak robi się jej słabo
-Czego ode mnie chcesz ?! - krzyknęła przez łzy zaciskając dłonie w pięści
-Zemsty dziwko - wysyczała i w momencie pojawiła się przed nią . Jej źrenice powiększyły się kiedy dostrzegła , że to ta sama dziewczyna , która była z nimi na plaży .
-Jakiej zemsty ?! Co ja ci zrobiłam !? - wpadła w panikę widząc jak dziewczyna krąży wokół niej
-Zabrałaś mi Justin'a szmato - szarpnęła ją za włosy i przyłożyła do gardła nóż
-Jesteś chora ! Puść mnie , nikogo ci nie zabrałam

Kiedy dotarli na miejsce wybiegli z auta jak poparzeni przepychając się jeden przez drugiego . Serce kędzierzawego biło niemiłosiernie , ręce drąży , a łzy ciurkiem toczyły się po policzkach .
Wbiegli do środka , lecz zanim cokolwiek zrobili zrobić , powiedzieć , gdziekolwiek pójść usłyszeli krzyk i strzał . Zamarł na chwilę . Jego serce stanęło .
-Megan ! - krzyknął Zayn , lecz do ich uszu nie dochodził żaden dźwięk poza syreną policyjną .
Wbiegł w głąb budynku , szukając jej po każdym pomieszczeniu , lecz w żadnym jej nie było .
-Bella ! - krzyknął ile sił w płucach widząc zakrwawione ciało brunetki leżące na środku pomieszczenia . Upadł obok niej na kolana tuląc jej ciało do siebie . Drżącymi rękoma przyłożył palce do jej serca , a kiedy nie wyczuł jego bicia zalał się łzami - Megan - załgał cicho - Kochanie , proszę - szeptał tuląc ją cały czas - Nie zostawiaj mnie - pogłaskał ją po bladym policzku . Do budynku wpadli funkcjonariusze zabierając chłopaka od ciała dziewczyny . Szarpał się , próbował wyrwać , lecz byli silniejsi
-Zostawcie mnie ! Ona mnie potrzebuje ! - łgał nie mogąc oddychać . Nikt nie wiedział co powiedzieć widząc krew na jego rękach . Po chwili pod budynek podjechała karetka . Wszystko działo się tak szybko . Nim się obejrzeli z budynku wynoszono ciało w czarnym worku . Popatrzyli na siebie cali bladzi . Dopiero po chwili doszło do nich co się wydarzyło .

Jej śmierć była dla nich wszystkich ciosem poniżej pasa . Nikt nie mógł uwierzyć w to , że jej nie ma . Jej matka przeżyła wstrząs o mało nie dostając zawału . Jej bracia zamknęli się w sobie i są pod stałą opieką psychologa . Zayn ? Codziennie płacze w poduszkę , zaklinając na siebie , że jej nie dopilnował . Pozostali ? Nie kryją łez . Gdy tylko spojrzą na siebie od razu przytulają się zalewając słoną cieczą , każdy najmniejszy przedmiot przypomina im o niej . Justin kiedy dowiedział się co się wydarzyło zaczął się śmiać i nie dowierzał , sądził , ze to kolejny kiepski żart ze strony chłopaków , lecz kiedy uwierzył przerwał na jakiś czas karierę wokalną . Jej najlepsza przyjaciółka ? Podobnie jak bracia brunetki , zamknęła się w sobie nie chcąc dopuścić do siebie myśli, że jej nie ma .

Nie ma jej . Zniknęła . I nagle wszystko przestało mieć jakikolwiek sens . Każdy dzień wydaje się być taki sam . Jestem ja , sam , samiutki jak palec . Jest pokój , łóżko , w którym czuć jej zapach , sterta chusteczek , która z dnia na dzień robi się coraz większa . Są jej ubrania w szafie przesiąknięte całą nią. W każdej sekundzie mam ją przed oczami . Jej uśmiech , który sprawiał , ze i ja się uśmiechałem , jej piękne brązowe oczy , w których za każdym razem tonąłem . Jej zawsze idealnie ułożone włosy , ona cała . Ciągle słyszę jej głos , jak się śmieje , jak na mnie krzyczy . Zabrała ze sobą moją duszę . To co po mnie pozostało to tylko pusta skorupa .
Minęło pięć dni, a ja mam wrażenie , że minęła wieczność . Nadal w uszach słyszę ten krzyk i strzał , a przed oczami mam jej martwe ciało . Zabrała ze sobą nasze maleństwo . Naszą małą Skyler . Niczego winną osóbkę , której nawet nie widziałem na oczy . Ta dziewczyna zabiła całe moje życie . To jednak był sen . A ona nagle zniknęła , jak bańka mydlana .

-Nie ma Ciebie , nie ma mnie . Do zobaczenia kochanie - szepnął sam do siebie przechylając się przez barierkę Tower Bridge .

_________________________________
Tym oto rozdziałem zakończam historię Megan i Harryego ;) Ha , nikt się nie spodziewał , hmm ?
Nie chciałam pisać kolejnego opowiadania , słit story , która zakończyłaby się happy end'em . Może to wszystko nie klei się idealnie , ale cóż , taki miałam pomysł . Wiem , drastyczne , ale miałam taką wizję uśmiercić głównych bohaterów ; o
Ah , dzisiaj jest 4 marca, dzisiaj mi stuknęła piętnastka :D Tak kochani , Stylesowa się starzeje ; o
I teraz pytanie do was : Czy chcielibyście , aby pojawiło się tutaj kolejne opowiadanie ? Mam już pomysł na nową historię , mam już rozdziały, bohaterów , tylko teraz powstaje pytanie , czy będziecie dalej czytać ? Zostawiajcie po sobie komentarze ! :)
Dziękuję za trzy komentarze pod poprzednim rozdziałem ! ♥
Oraz 6 885 wyświetleń ! <3 Jesteście niesamowici <3
Więc czekam na wasze komentarze i opinie <3

piątek, 1 marca 2013

29 . Rozdział dwudziesty dziewiąty - ' W końcu ktoś mnie obudzi '

Od razu brunetka zabrała się za wyszykowanie swojej przyjaciółki . Kiedy ta relaksowała się w wannie pełnej płatków róż i olejków ona dzielnie przeszukiwała jej szafę . Nie potrafiła się zdecydować . Pomimo tego , że był grudzień pogoda nie była zła , brak śniegu oraz temperatura w plusie pozwoliły dziewczynie na wybranie sukienki oraz szpilek . Do tego znalazła biżuterię i płaszczyk .
-Już - uśmiechnęła się do niej wchodząc do pokoju w samym szlafroku
-Okej , siadaj - ponagliła ją wskazując na krzesło przed toaletką , która zakupił jej Louis z Niall'em , gdy ona wraz z chłopakami była u rodziny . Na początek zabrała się za fryzurę . Długo nie mogły dojść do porozumienia , miały różne gusta . Coleman chciała je upiąć zaś Nicole chciała loki . Jednak doszły do porozumienia i brunetka najzwyczajniej w świecie wyprostowała je i pozostawiła rozpuszczone
-Została godzina - zdenerwowała się patrząc na zegarek - Nie wyrobimy się
-Spokojnie , odpręż się , weź do łapki pisemko , a ja zrobię cię na bóstwo - puściła jej oczko i zabrała się za makijaż . Cienka warstwa pudru , którą pokryła jej twarz dodała jej powagi . Róż na policzkach oraz jasny cień do powiek idealnie kontrastowały z kolorem sukienki . Na sam koniec musnęła jej usta błyszczykiem i pozwoliła przejrzeć się w lustrze
-Dziękuję - szepnęła ze łzami w oczach tuląc przyjaciółkę
-Tylko nie rycz , bo moja ciężka praca pójdzie na marne ! - upomniała ją i powachlowała ręką przed jej twarzą . Ta tylko zaśmiała się melodyjnie i zerknęła na zegarek , punkt siódma .
Chwiejnym krokiem wyszła z pokoju kierując się ku schodom . Stresowała się, chociaż sama nie wiedziała czego , miała dziwne przeczucie , że coś się wydarzy , chociaż sama nie wiedziała skąd takie myśli .
Kiedy tylko pojawiła się w zasięgu jego wzroku wyprostował się jak struna . Nie mógł uwierzyć , że ma takie szczęście . Najważniejsza kobieta jego życia z krągłym brzuszkiem przyglądała się ze strachem w oczach jego bladej twarzy . Pokręcił głową aby otrzeźwieć i podszedł do niej składając na jej pełnych ustach delikatny pocałunek . Wszyscy zebrali się w korytarzu i przyglądali się dwójce zakochanych
-Proszę , to dla ciebie - wydukał jąkając się i podał jej bukiecik białych róż na co melodyjnie się zaśmiała
-Dziękuję - ucałowała jego policzek - To do zobaczenia - uśmiechnęła się do przyjaciół
-Do jutra - dodał Styles z chytrym uśmieszkiem i niemalże wybiegł z domu trzymając swoją ukochaną na rękach
-Czubku , zaraz pogubię buty - śmiała się w niebo głosy , przestała dopiero kiedy posadził ją na siedzeniu w aucie . Złapała go za luźno wiszący na jego szyi krawat po czym przyciągnęła do siebie i namiętnie pocałowała . Energicznie obszedł auto i zasiadł za kierownicą , po odpaleniu auta wyjechał na jezdnię
-Dokąd mnie zabierasz ? - przyjrzała się jego profilowi , który swoją drogą był nieskazitelnie idealny . Jak on cały . Każdy centymetr jego ciała wywoływał na jej twarzy uśmiech . Zieleń jego oczu działała na nią kojąco , pełne usta nie raz przyprawiły ją o miękkie kolana , dołeczki w policzkach sprawiały , że na jej twarzy pojawiały się rumieńce , a burza loków , w której uwielbiała zatapiać palce była dla niej fascynacją . Kochała jego loki , które rano przeważnie otulały jej policzki .
-Na kolację - jej rozmyślenia przerwał jego spokojny głos . A najbardziej kochała jego charakter . To jak się o nią troszczył za każdym razem , gdy chciała zrobić cokolwiek poza leżeniem . To jak otaczał ją opieką , martwił się o nią i rozpieszczał , chociaż równie dobrze byłoby jej bez tego . Nie lubiła gdy pomimo jej próśb ciągle robił coś za nią , ale to była kolejna jego cecha , był uparty i stawiał na swoim .
-Tyle to i ja wiem - pogłaskała go po jak zawsze bladym policzku
-Zobaczysz gdy dojedziemy - ucałował jej dłoń

-Dziękuję - uśmiechnęła się wdzięcznie do młodego kelnera kiedy ten postawił przed nią talerz z zamówionymi wcześniej owocami morza . Ukradkiem spojrzała na kędzierzawego , który przyglądał się jej przez cały czas - Czemu mi się tak przyglądasz ? - spytała w końcu
-Mam wrażenie , że to tylko sen , że w końcu ktoś mnie obudzi , a ty znikniesz jak bańka mydlana - złapał ją za dłoń - Nie chce Cię stracić , jesteś dla mnie wszystkim , całym moim światem - szeptał ze łzami w oczach
-Nie stracisz - odparła od razu ściskając mocniej jego dłoń - Obiecuję - dodała , aby niepewność zniknęła z jego myśli
Kontynuowali kolację rozmawiając przy tym o wszystkim i o niczym . Świetnie się dogadywali , poznając się przy tym jeszcze lepiej . Nawinął się temat ich przeszłości , temat dziecka oraz ich wspólna przyszłość . Podjęli również decyzję co do imienia maleństwa . Słuchała go z zafascynowaniem kiedy mówił o tym jak odbiera każdy koncert i spotkanie z fanami . Każdy wywiad, sesję oraz galę . To wszystko było dla niego bardzo ważne , zależało mu ,aby fani kochali go za osobowość , nie za wygląd . Starał się jak najlepiej potrafił , z pomocą chłopaków osiągnął cel . Osiągnęli wspólne marzenie .

-Wyobrażasz sobie co będzie za kilka lat ? - zaczęła temat
-Co masz na myśli ? - usiedli na ławce w pustym już parku . Objął ją szczelnie ramieniem i przyciągnął jak najbliżej siebie
-Wyobrażasz sobie jak będzie wyglądać Sky ? Jak my będziemy wyglądać za te kilka lat ? - oparła głowę o jego ramię patrząc na gwieździste niebo
-Oczywiście , że tak - zaskoczył ją odpowiedzią . Momentalnie wyprostowała się na ławce i spojrzała na niego zaskoczona
-Tak ? - uśmiechnęła się unosząc brwi ku górze - Więc słucham - zachęciła go siadając bokiem na ławce
-Nasza córeczka będzie najpiękniejszą kobietą na świecie , zaraz po Tobie - zaśmiał się - Będzie miała twoją idealną urodę i figurę , oraz twoje włosy
-Twoje oczy i usta - wtrąciła mu się w zdanie śmiejąc się przy tym
-Dobrze - ucałował jej czoło - Będzie łamała serca dupkom mojego pokroju - oboje zaśmiali się na jego słowa - A my ? Będziemy najlepszymi rodzicami , będziemy spełniać jej marzenia . Ty spełnisz swoje marzenie fotografa , a ja dalej będę śpiewać . Będziemy szczęśliwym małżeństwem no i oczywiście postaramy się o braciszka albo siostrzyczkę dla Sky - ucałowała jego usta przyciągając go do siebie
-Kocham Cię - wyznała patrząc prosto w jego zielone oczy
-Wiesz, że ja Ciebie też ? - uniósł zabawnie brwi ku górze wywołując u niej kolejny tego wieczoru napad śmiechu .
-Jak myślisz , można uprawiać seks w ciąży ? - spytała nie mogą powstrzymać uśmiechu .
-Myślę , że tak , wiesz , sama powiedziałaś , że ciąża to nie choroba... Zaraz co ? ! - zorientował się po chwili jakie pytanie zadała mu jego ukochana
-Mam na Ciebie ochotę - wymruczała mu do ucha
-Myślimy nawet podobnie - ułożył swoją dłoń na jej udzie i sunął nią coraz to wyżej
-Więc na co czekasz ? - uśmiechnęła się do niego zadziornie


_____________________________________
Witam was po dwutygodniowej przerwie . Powody osobiste, nie muszę się tłumaczyć ;)
Rozdział powiem osobiście , że podoba mi się . Włożyłam w niego dużo serca .
Dzisiaj jest pierwszy marca, zaczynamy nowy miesiąc . Dzisiaj moje słoneczko obchodzi dziewiętnaste urodziny <3 Tak , chodzi o Just'a.
Życzenia trzymam w sercu , nie chce się nimi dzielić ;)
W poniedziałek dodam kolejny rozdział , taki ode mnie urodzinowy ;p heheszky .
Ogólnie jestem zachwycona teledyskiem chłopaków do One Way Or Another . I cholernie dumna z gali Brit . Magia .
Oczywiście chciałam podziękować za magicznych PIĘĆ komentarzy pod poprzednim rozdziałem, nawet nie macie pojęcia ile to sprawia radości . Dacie radę dobić do tylu pod tym rozdziałem ? ;)
Ugh, a mówiłam , że nie będę się rozpisywać , ale cóż, jestem gaduła i nie potrafię ;p
A więc , Happy B-Day my sweetheart . I love You , remember . Do zobaczenia za 24 dni na koncercie <3

piątek, 15 lutego 2013

28 . Rozdział dwudziesty ósmy - ' Dziewczynka '

Kurczowo ściskała jego dłoń tupiąc noga w rytmie znanym tylko jej . Denerwowała się , chociaż nie tak bardzo jak kędzierzawy , który siedział obok niej nerwowo obracając w palcach kluczyki od auta . Wszyscy byli zestresowani , lecz stresu Harry'ego nie można było nazwać tylko stresem . Bał się tego co usłyszy , jednocześnie był podekscytowany . Chciał się w końcu dowiedzieć czy będzie miał syna , czy córkę . Gdy drzwi od gabinetu uchyliły się i wyłoniła się zza nich niska brunetka odetchnęła z ulgą . Nie lubiła wizyt u ginekologa , zawsze źle to się jej kojarzyło . Wstała z miejsca i ruszyła w kierunku pomieszczenia pociągając za sobą zielonookiego
-Wejdziesz ? - spytała niepewnie Zayn'a , który stał oparty o ścianę przy wejściu
-Jeśli mogę - odpowiedział jej niepewnie patrząc na swojego przyjaciela
-Śmiało - uśmiechnął się do niego zachęcająco kiwając głową w stronę drzwi . Kiedy tylko weszli napotkali uśmiechniętą kobietę siedzącą za swoim burkiem
-Pani Nicole , tak ? - spojrzała na nią i wskazała ręką krzesło , po drugiej stronie mahoniowego mebla . Kiwnęła niepewnie głową podając jej papiery oraz książeczkę, którą dała jej kobieta przy pierwszej wizycie - Proszę się nie stresować , nie będę tutaj przeprowadzała operacji - zaśmiała się dając upust emocjom - Koniec szóstego miesiąca - powiedziała jakby sama do siebie czytając coś w papierach . Zayn stał koło drzwi rozglądając się z zaciekawieniem po pokoju , tak samo jak jego przyjaciel . Nigdy wcześniej nie mięli okazji zobaczyć jak wygląda wizyta u lekarza w danym zakresie - Dobrze, więc dzisiaj powinniśmy dowiedzieć się jakiej płci jest maluszek - uśmiechnęła się do niej
-Tak, chyba tak - odpowiedziała jej drżącym głosem
-Proszę , usiądź tutaj i podwiń bluzkę - wskazała na specjalny fotel , przy którym stało urządzenie z niewielkim ekranem . Postąpiła według jej wskazówek , kobieta nałożyła na jej brzuch przezroczysty żel , który wywołał dreszcze na jej skórze .
Spojrzała błagalnie na swojego ukochanego wyciągając do niego rękę . Bez zastanowienia podszedł do niej i ujął jej dłoń w swoje stając obok fotela , na którym siedziała . Kobieta uśmiechnęła się widząc podekscytowanie malujące się na twarzy kędzierzawego , a następnie włączyła urządzenie , od którego odprowadzany był kabel , a na jego końcu znajdowało się coś na kształt prostokąta . Patrzyła na to wszystko z zafascynowaniem , nie wiedziała jak poszczególne przyrządy fachowo się nazywają , wszystko było dla niej takie obce.
Kiedy kobieta zaczęła jeździć małym urządzeniem po jej brzuchu na ekranie pojawił się obraz przedstawiający postać . Po lepszym przyjrzeniu się oboje dostrzegli małą główkę , rączki oraz nóżki
-Jejku - szepnął sam do siebie patrząc na to wszystko z niedowierzaniem - To nasz maluszek ? - zaśmiał się pokazując palcem na ekran
-Oczywiście - uśmiechnęła się ciepło do niego - I z tego co widzę , jest to dziewczynka - dodała wesoło . Jego serce zabiło mocniej , a w brzuchu poczuł ciepło .
Dziewczynka - to słowo obijało się po jej głowie . Uśmiech nie chciał zejść z jej twarzy .

-Dziewczynka ! - krzyknął kiedy wyszli przed budynek gdzie czekała pozostała trójka - Będę miał córkę ! - rzucił się na szyję Tomlinsona - Rozumiesz to ? Będę miał córeczkę - szepnął ze łzami w oczach . Przyjaciel przytulił się do niego gratulując mu
-Gratuluję - Liam i Niall przytulili ich oboje
-To było takie niesamowite - uśmiechnął się do nich - Chyba jeszcze nigdy nic mnie tak nie fascynowało jak ten ekran - dodał podchodząc do swojej ukochanej , która przyglądała mu się z rozbawieniem . Pozytywna energia , która go ogarnęła działała na wszystkich . Każdy uśmiechał się od ucha do ucha patrząc na parę , która nie szczędziła sobie czułości

-Kochanie - zawołał kiedy weszła do ich sypialni
-Hm ? - uśmiechnęła się do niego wkładając jego wyprane ubrania do szafy
-Wiesz , teraz tak myślałem i doszedłem do wniosku , że nigdy nie byliśmy na randce - wyszczerzył się do niej szeroko , ta wywróciła oczami śmiejąc się melodyjnie - Więc co byś powiedziała na romantyczną kolację tylko we dwoje ? - zaproponował przytulając się do niej od tyłu - Księżyc , świece  - rzucał pojedyncze hasła mrucząc jej seksownie do ucha
-Wiesz, to wcale nie głupi pomysł - pogłaskała go po policzku całując czule lego dolną wargę
-To widzimy się dzisiaj o dziewiętnastej na dole , tak ? - spytał z nadzieją splatając ich palce
-Oczywiście - musnęła ostatni raz jego pełne usta
-Do zobaczenia - odwzajemnił jej gest i wyszedł uśmiechnięty od ucha do ucha , gdzie zaraz skierował się do kuchni po kluczyki od auta , a następnie odjechał autem w stronę centrum .
Uśmiechnęła się pod nosem i skierowała się na dół gdzie chłopacy zabrali się za generalne przedświąteczne porządki . Miała ochotę wybuchnąć śmiechem widząc Niall'a , który siedział na barkach Louisa i siłował się aby domyć okno na samej górze . Zayn wycierał szkła , które ozdabiały ich salon, a Liam szorował dywan .
-Nieźle , nieźle chłopcy - oparła się barkiem o ścianę i patrzyła na nich z dumą .
-Powiedz , że są jakieś efekty - jęknął Louis z ledwością utrzymując blondyna na barkach
-Pewnie , że są - poklepała go po ramieniu - To wy skończcie , a ja pójdę przygotować obiad - ruszyła w kierunku kuchni , lecz zatrzymał ją Malik obejmując w pasie
-Wróć do pokoju , odpocznij, zrelaksuj się , poświęć czas dla siebie tylko proszę , nie przemęczaj się - mówił błagalnie , na co wywróciła oczami
-Chłopcy , zrozumcie w końcu , że ja nie będę leżała bezczynnie , ciąża to nie choroba - burknęła niezadowolona i skierowała się do sypialni gdzie wzięła do ręki swój telefon i wybrała numer swojej przyjaciółki
-Halo ? - uspokoiła się kiedy usłyszała jej wesoły głos w słuchawce
-Hej kochana, masz dziś może czas ? - spytała niepewnie
-W sumie to tak, spotkanie ? - wyprzedziła ją zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć
-Jeśli możesz to wpadnij do mnie , wiesz gdzie , prawda ?
-Oczywiście, będę za pół godziny - pożegnała się z brunetką i położyła się na łóżku . Pomimo tego , że rzadko się spotykały to i tak zawsze miały ze sobą dobry kontakt . Tematy nigdy się im nie kończyły . Victoria zdążyła przyzwyczaić się do faktu , że jej przyjaciółka dzieli życie z jej idolami .

-Jejku ! Będę miała chrześniaczkę - pisnęła głaszcząc ją po brzuchu na co zaśmiała się melodyjnie
-Wariatka - poklepała ją po ramieniu - Głodna ?
-Hmm , może trochę - obie skierowały się na parter gdzie chłopcy siedzieli w kuchni, a Harry'ego jak nie było tak nie było .
-Zgłodniały ? - zaśmiał się Niall kładąc przed nimi talerz pełen gofrów
-O matko , Niall , ty to wszystko robisz celowo - burknęła niezadowolona z faktu iż znowu nie będzie mogła oprzeć się pokusie i pochłonie talerz pełen kalorii
-Jedz i nie marudź - dodał podając chłopakom kolejny talerz . Wyciągnęła z szafek dodatki i zabrała się za jedzenie .
-Zawsze chciałam to zobaczyć - westchnęła brunetka widząc jak jej przyjaciółka z pasją ozdabia kolejnego gofra bitą śmietaną i czekoladą - Jestem wdzięczna Hazzie ,że został wtedy z tobą w tym busie - uśmiechnęła się nieśmiało
-Jak my wszyscy - zaśmiał się Liam
-Uhm, zapomniałabym - dziewczyna zerwała się z miejsca i pobiegła po swoją torbę , z którą zaraz wróciła - To od Danielle - podała mu maskotkę w kształcie żółwia - Zapomniała ci go podarować - dodała widząc jego zdezorientowaną minę . Chłopak wtulił w niego twarz i uśmiechnął się szeroko pod wpływem perfum ukochanej , którymi maskotka była przesiąknięta.
-Dziękuję - puścił jej oczko i zaniósł swój prezent do góry
-Ten to ma szczęście - westchnął Zayn co nie uszło uwadze Belli . Od razu wzięła na palec białą pyszność i wysmarowała jego policzek -Ej ! - zaśmiał się lecz zaraz i ona była usmarowana
-Normalnie jak dzieci - westchnął z dezaprobatą Louis , który po chwili został brutalnie oblany czekoladą
-Aww , jacy wy słodcy - cieszyła się jak nigdy widząc swoich idoli wysmarowanych słodkimi dodatkami do gofrów
-Sie wie - Niall zarzucił narcystycznie grzywką na co wszyscy wybuchnęli niepohamowanym śmiechem
-Okej, dalej nie podołam - odsunęła od siebie pusty talerz
-Oj , moja kuleczko , nie skusisz się na lody ? - blondyn parsknął śmiechem
-Ja ci dam kuleczkę - uderzyła go z otwartej ręki w tył głowy - Ja po prostu mam pokaźny brzuszek - wyszczerzyła się
-Bardzoo pokaźny - dodał z rozbawieniem Tomlinson
-Dobra Bella , idziemy cię wyszykować - jej towarzyszka odstawiła naczynia do zmywarki
-Gdzie wyszykować ? - Liam uniósł jedna brew do góry
-Oh , nasza przyszła mamusia idzie na randkę - rozmarzyła się
-Dlatego Harry chodził dzisiaj taki spięty - parsknął śmiechem Niall kręcąc głową z dezaprobatą

_____________________________
Z góry sorka jak napisałam coś źle z tą wizytą ._________.
Stuknęła nam setka komentarzy , thank you very much ♥
Rozsyłajcie mojego bloga, komentujcie , dodawajcie do obserwujących <3
#Muchlove

środa, 6 lutego 2013

27 . Rozdział dwudziesty siódmy - ' Zawsze będę przy Tobie '

-Dziękuję pani , naprawdę , nie ma pani pojęcia ile to dla nas znaczy - mówiła tuląc się do mamy jej chłopaka 
-Pamiętaj Megan , że zawsze możesz na mnie liczyć - pogłaskała ją po policzku i spojrzała na brzuch - Zadzwońcie jak wrócicie od ginekologa 
-Oczywiście - uśmiechnęła się i podeszła do wysokiej brunetki , która wyplątała się z uścisku swojego ukochanego braciszka - Dziękuję Gemma , za wszystko - przytuliła się do niej 
-Nie ma za co , to ja powinnam podziękować tobie za sprowadzenie mojego braciszka na ziemię - zaśmiały się przyglądając brunetowi , który wojował z walizką na schodach 
-Do zobaczenia - ucałowała jej policzek 
-Do zobaczenia - uśmiechnęła się i wepchnęła jej na odchodne do ręki małą , kwadratową paczkę , szepnęła krótkie dziękuję i ze zdezorientowaną miną przy pomocy Harry'ego wsiadła do auta , którym przyjechał po nich Louis . Ostatni raz pomachał swojej rodzinie i spojrzał na swojego przyjaciela, który z uśmiechem przyglądał się parze 
-Stęskniłem się za wami - wyznał kędzierzawy zatapiając się w siedzeniu 
-My też za wami tęskniliśmy , a najbardziej chyba tęsknił Niall - parsknął śmiechem - Zadeklarował , że gdy wrócicie będzie futrować Meg jak chomika - wszyscy zaczęli się śmiać 
-Oh , zapomniałabym , twoja mama dała dla niego paczkę w domowymi konfiturami - westchnęła przypominając sobie słowa Anne 
-Niall na pewno się ucieszy - powiedzieli równo co wywołało u nich kolejny śmiech 
-Co robiliście jak nas nie było ? - zagadnęła do Tomlinsona 
-A no wiesz , odpoczywaliśmy . Musimy nacieszyć się wolnym , które mamy na dłuuugi czas - uśmiechnął się szeroko - Liam w tym czasie spotykał się z tą całą Danielle , swoją drogą to świetna dziewczyna , ja z Niall'em ogólnie to planowaliśmy jak spędzimy ten czas no a Zayn był z wami , a gdy wrócił od razu poszedł do siebie co mnie zaniepokoiło i słusznie bo był przybity - mówił z zaangażowaniem 
-Ale jak to ? Co się stało ? Rozmawiałeś z nim ? - zasypała go od razu pytaniami
-Oczywiście . Wygadał mi się , powiedział , że źle czuje się stojąc pomiędzy wami dlatego nie pojechał z wami do Holmes Chapel - westchnął smutno 
-Porozmawiam z nim jak tylko dojedziemy - odpowiedział mu Styles obejmując swoją kobietę ramieniem
-Jutro masz tę wizytę , tak ? - spojrzał na nią w lusterku , skinęła głową zgodnie z prawdą


-Jesteśmy ! - chłopcy krzyknęli równo na co w przedpokoju od razu pojawił się Niall , a za nim przybiegł Liam 

-Bella ! - blondyn ucieszył się na widok swojej ciężarnej przyjaciółki i na powitanie mocno ją przytulił do siebie , uważając aby nie zrobić krzywdy dziecku 
-Też tęskniłam - westchnęła wtulając się w kolejnego chłopaka . Uśmiechnęła się szeroko widząc mulata opartego o framugę drzwi , niepewnie ruszyła w jego stronę , a kiedy rozłożył swoje silne ramiona wtuliła się w niego jak najmocniej i szepnęła cicho do jego ucha ' tęskniłam ' 
Kiedy wraz z Harrym rozpakowali swoje rzeczy zeszli na dół gdzie chłopacy urządzili sobie wojnę na poduszki . Westchnęli oboje widząc jak Niall goni Louis'a , za to ten gonił Payne'a , zaśmiali się oboje melodyjnie i zasiedli w salonie na kanapie . Po dłuższej chwili chłopcy doszli do porozumienia , każdy oddał każdemu i zapadł rozejm między nimi 
-Gdzie zgubiliście Zayn'a ? - spytał kędzierzawy włączając telewizor 
-Jest u siebie , znowu - mruknął niezadowolony Louis siadając między nimi 
-Pójdę z nim porozmawiać - szepnęła cicho i skierowała się ponownie na piętro gdzie od razu podążyła do sypialni Malika . Zapukała lekko w drzwi , lecz nie usłyszała odpowiedzi . Jedyne co doszło do jej uszu to szuranie przy drzwiach 
-Zayn ? - spytała niepewnie 
-Co ? - burknął przez drzwi 
-Porozmawiajmy - błagalny ton głosu dziewczyny skłonił go , aby otworzyć drzwi . Wpuścił ją do środka i nie obdarowując jej ani jednym spojrzeniem usiadł na parapecie - Zayn , co się z Tobą dzieje ? - spytała spokojnie przyglądając się chłopakowi . Przez dłuższą chwilę panowała między nimi cisza , którą przerwał głos mulata 
-Nic się nie dzieje , po prostu mam gorsze dni - odpowiedział beznamiętnie 
-Nie okłamuj mnie , znam Cię , nie oszukasz mnie - burknęła wstając z łóżka - Proszę , powiedz mi - dodała stając obok niego . Spojrzał w jej oczy przepełnione troską i mimowolnie uśmiechnął się 
-Wiesz , że to nie ma sensu ? Muszę odejść - szepnął cicho podpierając brodę na kolanach 
-Co nie ma sensu ? Gdzie odejść ? - spytała spanikowana - Zayn o czym ty do cholery mówisz ?
-Nie mogę tak po prostu być między tobą , a Harrym , jestem piątym kołem u wozu , źle się z tym czuję . Kochacie się i każdy to widzi , za trzy miesiące urodzi się wasze dziecko , ja już jestem tutaj zbędny - mówił nie patrząc na nią . Do jej oczu napłynęły łzy , nie chciała tego słyszeć
-Kocham Cię , wiesz ? - szepnęła opierając swoje czoło o jego ramię 
-Wiem , że mnie kochasz , ale nie tak jak Hazze - przytulił ją do siebie - Ja Ciebie też kocham , ale trzeba to w końcu skończyć 
-Kocham was oboje na różne sposoby - burknęła 
-Wiem mała , ale to miejsce przy tobie należy do niego - uśmiechnął się głaszcząc ją po policzku 
-Nie chcę cię stracić - załgała cicho zaciskając swoje szczupłe palce na jego koszulce 
-Nie stracisz, ja zawsze będę przy Tobie 
-Obiecujesz ? - spojrzała w jego oczy , zawsze lubiła w nie patrzeć . Ich ciemny brąz uspakajał ją i pozwalał racjonalnie myśleć 
-Obiecuję - ucałował jej czoło i przytulił mocno do siebie . Była dla niego ważna , ale nie chciał stawać na ich drodze do szczęścia . Dla niego liczyło się jej dobro , to aby była szczęśliwa . Chciał dla niej jak najlepiej i to było jego celem . 
-Mam prośbę - szepnęła po chwili ciszy 
-Tak ? - odsunął ją od siebie aby móc na nią patrzeć , nieśmiało uśmiechnęła się do niego 
-Pojedziesz z nami do ginekologa ? - poczuł ciepło narastające w jego sercu - Chce abyś był ze mną w tym ważnym dla mnie dniu - dodała kiedy nic nie odpowiedział 
-Oczywiście - odgarnął kosmyk włosów za jej ucho i uśmiechnął się - Chodź na dół , na pewno ciekawość ich zżera co tak długo robimy - zaśmiał się i nie mylił się . Kiedy tylko zeszli na dół Niall rzucił przyjacielowi pytające spojrzenie . Ciekawość aż malowała się im na twarzach . Nie dopowiedzieli nic , Zayn usiadł na kolana Liam'owi , zaś Bella wtuliła się w ramiona swojego ukochanego .

Rano gdy tylko otworzyła oczy poczuła ból głowy . Przypomniał się jej wieczór poprzedniego dnia , moment gdy grali w butelkę na pytania , wojna na jedzenie , objadanie się lodami oraz masa zdjęć , które zapisane zostały na karcie pamięci w jej aparacie . 
Uśmiechnęła się pod nosem widząc jej ukochanego śpiącego obok niej z charakterystycznym dla niego nieładem na głowie . Przejechała nosem po jego bladym policzku dzięki czemu uśmiechnął się nieświadomie przez sen . Wstała z łóżka i od razu podążyła do szafy gdzie wybrała ubrania na obecny dzień . Kolejnym jej przystankiem była łazienka , gdzie wzięła orzeźwiający prysznic , a następnie ubrała się we wcześniej przygotowany komplet . 
Gdy zeszła na dół od razu w oczy rzucił się jej bałagan , który nie dawał jej spokoju przy robieniu śniadania . Kiedy skończyła talerz pełen kanapek położyła na stole wśród nakryć i zabrała się za sprzątanie . Puszki po piwie , butelki po napojach oraz papierki , po różnych pysznościach , które spożyli poprzedniego dnia wylądowały w niebieskim worku na śmieci . Kiedy wszystko pozbierała pozanosiła poduszki na swoje miejsca i starła zacieki z szafek . 
Po skończonym wycieraniu pozostało jej tylko odkurzyć , lecz kiedy tylko wyciągnęła ze schowka odkurzacz została przyłapana na gorącym uczynku . Liam bez zastanowienia podszedł od niej zabrał jej urządzenie 
-Oszalałaś do reszty ?! - zdenerwował się widząc porządek w salonie , zaraz po jego słowach zeszła pozostała czwórka zespołu , ich reakcja była podobna 
-Ale ja tylko posprzątałam , to nic takiego przecież nic mi nie będzie jeśli podniosę poduszkę - oburzyła się widząc ich niezadowolone miny 
-Słońce , posłuchaj - zaczął Louis - Teraz jesteś w ciąży , w brzuchu nosisz małego szkraba , nie możesz się przemęczać , ponieważ możesz mu jakoś zaszkodzić . Tobie się wydaje , że to nic takiego , ale jednak jest . Musisz na siebie uważać - mówił spokojnie i z troską 
-Dobra - mruknęła niezadowolona i ruszyła do kuchni , gdzie zasiadła przy stole 
-No nie - do kuchni wpadł Niall - Jesteś kochana , że się o nas martwisz , ale obiecaj , że to był ostatni raz - pogroził jej palcem 
-Mhm - burknęła bez większego entuzjazmu , a zaraz obok niej na krześle zasiadł Harry, który jeszcze nic nie dodał od siebie 
-Nie będziesz prawić mi morałów ? - zaśmiała się kiedy pomidor z kanapki wylądował na jego klatce piersiowej 
-Myślę , że oni zrobili to za mnie - ucałował jej policzek i starł z siebie część śniadania 
-Jak się spało ? - zagadnęła do niego bawiąc się jego palcami , które splótł z jej dłonią 
-Świetnie , bo z tobą - wyszczerzył się szeroko i podsunął jej pod nos kanapkę , którą ugryzła . W ten sposób skonsumowali śniadania , zaś reszta przyglądała im się z rozczuleniem 
-Jak wy słodko razem wyglądacie - westchnął Niall popijając śniadanie ciepłą herbatą 
-Dobra, dobra , nie słodź tylko szykuj się i pognaj resztę - puściła mu oczko 
-Po co ? - zmarszczył śmiesznie nos wywołując u niej śmiech 
-Jak to po co ? - do rozmowy wtrącił się Styles - Nie chcecie jechać z nami do ginekologa ?


_____________________________________

Ostatnio nie mam na nic siły, ani ochoty . Wszystko mnie irytuje i na każdego warczę . Nie dodałam rozdziału , ponieważ nie miałam czasu . Na dodatek mam wybity palec i nie wygodnie mi się pisze .
Wątpię , żebym kiedykolwiek dodała jeszcze od siebie pod notką coś dłuższego , to jest ostatnia taka wypowiedz, ponieważ macie mnie w dupie i nikt nawet tego nie czyta .
To chyba tyle z mojej strony .

czwartek, 24 stycznia 2013

26 . Rozdział dwudziesty szósty - ' Taki skarb nie trafia się każdemu '

-Ale ... ale jak to ? Co wiecie ? - spojrzał na nią nie potrafiąc ze słów rozszyfrować co ma na myśli
-Wiemy o tym co się stało , wiemy, że spodziewacie się dziecka - mówiła spokojnie . Miała czas na to aby wszystko spokojnie sobie poukładać . Nie chciała krzyczeć na Harry'ego , ponieważ wiedziała ,że to nic by nie dało , chłopak zestresowałby się tylko i doszłoby do wymiany zapewne niemiłych słów . 
-Skąd ? - to było pierwsze pytanie jakie mu się nasunęło na język 
-Gdy byliście w Polsce był u nas Louis z Niall'em i wszystko nam powiedzieli - do rozmowy wtrącił się jego ojczym -Nie mamy zamiaru prawić wam morałów , czy pouczeń . Dobrze wiesz Harry jaki jestem i co sądzę o takim postępowaniu . Sam byłem w twoim wieku i miałem dokładnie taką samą sytuacje , ale nie żałuję , bo przecież nic nie dzieje się przez przypadek , najwidoczniej tak musiało być - żona wróciła do niego dzięki czemu mógł objąć ją ramieniem - Wiem , że oboje jesteście odpowiedzialni i wychowacie tego malucha jak należy - podszedł do swojego 'syna ' i przytulił go - Jesteś już dorosły , wiesz co robić - poklepał go po ramieniu dla zachęty i przytulił również Megan , którą polubił od samego początku 
-Zawsze możecie na nas liczyć - dodała Anne - Nieważne co by się działo , nasz dom jest zawsze waszym domem - uśmiechnęła się do nich szeroko . Oboje odetchnęli z ulgą . Żadne z nich nie spodziewało się takiego przebiegu sytuacji , obie rodzicielki przyjęły to z niezwykłym spokojem , co niezmiernie ich cieszyło , ponieważ wsparcie rodziców było im teraz potrzebne .
-Dziękuję mamo , tato - mówił zachrypniętym głosem - Naprawdę , to wiele dla mnie znaczy . Wiem co narobiłem i teraz poniosę za to konsekwencje , lecz wziąłem odpowiedzialność  za swój czyn , proszę was tylko o jedno - zatrzymał się i spojrzał na swoją ukochaną - Kochajcie tego malucha całym sercem 
-Nie musisz o to prosić - zaśmiała się - Ja już kocham to maleństwo - usiadła obok Megan , która cały czas nie mogła uwierzyć , że wszystko tak pięknie się układa i rozpięła jej bluzę po czym pogłaskała po brzuchu - To niesamowite , prawda ? - uśmiechnęła się do niej szeroko 
-To jest najpiękniejsze uczucie jakie może być - wyznała ściskając kurczowo rękę Harry'ego
-Dbaj o nią synu - wyznał ojciec - Taki skarb nie trafia się każdemu - jej policzki oblały rumieńce 
-Wiem i nie mam zamiaru tego zaprzepaścić - przytulił ją do siebie i pocałował w czubek głowy - Pójdziemy już spać , hm ? - spojrzał na nią , ta przytaknęła i bez słowa wstała z kanapy , dopiero kiedy byli przy wyjściu z salonu obróciła się do rodziców Hazzy i rzekła krótkie , lecz mówiące za wszystko ' dziękuję ' 


-Wiesz , że jesteś piękna ? - przyjrzał się jej odbiciu w lustrze , ta wywróciła oczami i pogłaskała się po brzuchu , który miał już swoje rozmiary . Podszedł do niej i przytulił ją od tyłu oplatając dłońmi jej ciało - Mój grubasek - zaśmiał się całując ją w ramię 

-Ja ci dam grubaska - szturchnęła go z łokcia w brzuch co wywołało u nich śmiech 
-Co powiesz na tacę słodkości ? - zaproponował unosząc jedną brew ku górze 
-Kuszące , ale jeszcze bardziej przytyję - jęknęła cicho opierając czoło o jego klatkę piersiową
-Słońce - złapał ją za rękę po czym usadził na swoich kolanach - Posłuchaj mnie , teraz jesteś w ciąży , to nic że przytyjesz , musisz się odżywiać , bo dostarczasz jedzenie maluszkowi , a chyba nie chcesz żeby się urodziło chucherko , prawda ? - mówił  z troską w głosie co uspakajało ją do granic możliwości 
-No dobrze - ucałowała jego policzek i z powrotem zarzuciła na siebie jego za dużą koszulkę 
-To wskakuj do łóżka , a ja pójdę na dół , zaraz wracam - ucałował jej czoło kiedy weszła pod kołdrę i zbiegł na dół ,a  ona w tym czasie wyciągnęła ze swojej torby laptopa po czym zalogowała się na facebook'a . Miała mnóstwo wiadomości od znajomych ze szkoły , od braci , od Vico , nawet od Nialla i Louis'a . W czasie kiedy go nie było zdążyła odpisać chłopakom , pozostała jej tylko do odczytania wiadomość od swojej przyjaciółki , z którą ostatnio rozmawiała przez telefon gdy jeszcze była w trasie . Brunetka miała żal do niej , że nie pożegnała się z nią przed wyjazdem , lecz po przegadanej nocy wyjaśniły sobie wszystko i pogodziły się . 
-Nareszcie - jęknęła kiedy do pokoju wszedł kędzierzawy z tacką w dłoniach - Co tak długo ? - spojrzała na zegarek - Nie było cie ze dwadzieścia minut - szybko przekalkulowała w myślach
-Musiałem pójść do sklepu , bo skończyła się bita śmietana - położył na łóżku tacę po czym zrzucił z siebie ubrania i pozostając w samych bokserkach wsunął się pod kołdrę obok swojej ukochanej 
-Harry , głupku ! Jest po dwudziestej pierwszej , na dworze jest temperatura w minusie i zawierucha i ty żeś szedł specjalnie po bitą śmietanę ?! - spytała nie dowierzając , ten kiwnął twierdząco głową uśmiechając się - Słońce - pogłaskała go po policzku - Wiem , że się starasz , ale bez przesady , obeszłoby się bez , nie chce żeby coś ci się stało albo żebyś mi zachorował na same święta . Zostały tylko dwa tygodnie - przypomniała mu przyciągając go do siebie . Ułożyła się wygodnie na poduszkach i wtuliła go w siebie co było dla niego ukojeniem
-Wiem, ale nie chce aby czegokolwiek ci brakowało , chce abyś miała wszystko czego zapragniesz , chociaż i tak zasługujesz na wiele więcej - spojrzał jej w oczy 
-Kochanie , ja nie potrzebuję tego wszystkiego , ja nie chce twoich pieniędzy - oparła swoje czoło o jego - Wystarczysz mi ty, takie chwile jak te i zdrowy maluch , pieniądze to tylko pieniądze , są mało ważne - delikatnie musnął jej rozgrzane wargi . Uśmiechnęła się i odwzajemniła to 
-Kocham Cię , wiesz ? - wyznał jej cicho do ucha , tak by mogła usłyszeć to tylko i wyłącznie ona
-A ja kocham Ciebie - wzięła z tacki pucharek do ręki i zaczęła karmić kędzierzawego , a gdy ten pochłonął całą jego zawartość role odwróciły się i w ten oto sposób pozbyli się wszystkich pyszności jakie Styles przygotował 


-Kochanie ? - spytał niepewnie nie wiedząc czy ta już śpi 

-Tak ? - podniosła się lekko do góry by móc patrzeć mu w oczy 
-Jakie damy imię naszemu maluszkowi ? - nawinął na palec kosmyk jej włosów 
-A jakie chciałbyś ? - przyjrzała mu się , na jego twarzy malował się delikatny uśmiech 
-Jeśli będzie to dziewczynka to Renesmee , a jeśli chłopiec to Justin - rozmarzył się na moment wyobrażając sobie siebie z wózkiem
-Dlaczego Justin ? - spytała niepewnie nie mogąc zrozumieć jego wyboru
-Ponieważ dzięki niemu się poznaliśmy - opuszkami palców muskał jej twarz
-W sumie , to nie głupi pomysł - uśmiechnęła się do niego zachęcająco 
-A jakie są twoje propozycje ?
-Mnie podoba się osobiście Skyler dla dziewczynki , a dla chłopca może być Justin - wtuliła się w jego tors czują jak jej powieki robią się coraz cięższe 
-Uzgodnimy to po wizycie u ginekologa, a teraz śpij dobrze kochanie - wyszeptał cicho i przytulił ją do siebie 
-Kocham Cię - dodała zanim oddała się zupełnie w objęcia Morfeusza
-A ja kocham Ciebie słońce - ucałował jej czoło i poddał się w sen 



_________________________________________

Hello wszystkim ! <3 
Dzisiaj mam wyjątkowo dobry humor , jakoś tak ;) Dodaję rozdział dzisiaj iż gdyż ponieważ w weekend prawdopodobnie nie będę miała takiej możliwości ;/
Co powiecie na nowy wygląd bloga ? 
Tamten mi się już znudził . Lena , proszę bardzo , czcionka zmieniona :D 
Ogólnie chciałam wam podziękować za 96 komentarzy i 5 881 wyświetleń , jesteście niesamowite ♥
Chociaż smutno mi , ponieważ czytelniczki , które komentowały na początku zapadły się pod ziemię :c
Ale za to dziękuję tym , które wiernie kroczą ze mną <3 #Muchlove 
Ogólnie to mam ostatnie trzy dni ferii i wracam do buty -,- Kpiny jednym słowem .
Zapraszam na mojego drugiego bloga 
http://your-look-is-killing-me.blogspot.com/
Oraz na mojego tumblr'a
http://shutupx69.tumblr.com/
I twitter'a
@Shut_Up_x
Zastanawiam się do którego rozdziału mam dobić . Myślę nad 30 lub 35 i tutaj powstaje pytanie ode mnie , do was
Czytałybyście nadal tego bloga tylko , że z inną historią ?

piątek, 18 stycznia 2013

25 . Rozdział dwudziesty piąty - ' Boisz się mnie ? '

Kiedy Zayn zniknął nam z oczu za bramkami odprawy wzięliśmy nasze bagaże i trzymając się za ręce podążyliśmy na parking gdzie złapaliśmy taksówkę . Podałem adres do mojego domu , kierowca uśmiechając się do nas wbił adres w licznik i pomógł zapakować nasze walizki .
-Mam nadzieję , że ktoś jest w domu- spojrzałem na nią niepewnie , ta zrobiła wielkie oczy 
-To nikt nie wie , że przyjechaliśmy ?! 
-Spokojnie - złapałem ją za rękę - Stres może ci zaszkodzić - ta , broń się stresem idioto 
-Nie uspokajaj mnie - warknęła zła wyrywając swoją dłoń 
-Bells , kocie no nie gniewaj się - przysunąłem się do niej kiedy kierowca zatrzymał się na światłach , ta tylko obdarowała mnie obojętnym spojrzeniem - Chciałem zrobić im wszystkim niespodziankę - powiedziałem niepewnie - Wiesz , nie na co dzień rodzice poznają dziewczyną swojego syna i jego dziecko - zaśmiałem się tak samo jak ona . 
Gdy tylko kierowca zatrzymał się pod moim domem , za którym tak bardzo tęskniłem wziąłem nasze bagaże i niezauważalnie przemknęliśmy na werandę domu . Przyjrzałem się Bells od góry do dołu , aby upewnić się , że nic po niej nie widać , wziąłem głęboki wdech i nacisnąłem na dzwonek .
Po chwili można było usłyszeć charakterystyczny tupot nóg dobiegający ze schodów wewnątrz domu . Drzwi się uchyliły , a zza nich wyłoniła się postać dziewczyny 
-Gemma ! - niemalże krzyknąłem upuszczając walizkę 
-Hazza ! - rzuciła mi się w ramiona , wziąłem ją na ręce i zacząłem się z nią kręcić - Co ty tu robisz ? - zrobiła na mnie wielkie oczy gdy tylko ją odstawiłem 
-Przyjechaliśmy w odwiedziny - puściłem jej oczko zerkając na moją ukochaną , która stała lekko speszona opierając się o ścianę 
-My ? - spytała zdezorientowana , złapałem ją za ramiona i obróciłem w stronę Meg , była lekko skołowana , ale zaraz się ocknęła - Przepraszam , z podekscytowania nie zauważyłam cię - zaśmiała się - Wejdźcie - jak powiedziała tak zrobiliśmy .


-Jejku , nawet nie masz pojęcia jak się cieszę , że przyjechałeś - mówiła jak najęta kiedy całą naszą trójką siedzieliśmy w salonie - A jeszcze bardziej cieszę się , że znalazłeś sobie w końcu normalną , ładną i pasującą do ciebie dziewczynę - spojrzała na Meg , która zaczęła się rumienić , przez co była jeszcze słodsza 

-Dziękuję - puściłem jej oczko i objąłem ramieniem moją ślicznotkę , która wtuliła się we mnie 
-Jejku , jak wy ślicznie razem wyglądacie - patrzyła na nas jak na obrazek co wyraźnie bawiło Bells 
-Dzięki , dzięki , a gdzie mama ? - spytałem na rozluźnienie atmosfery 
-Zaraz powinna być, jakieś pół godziny temu pojechała do sklepu - w tym momencie usłyszeliśmy trzask drzwi , czyli mama . Poczułem jak Meg ściskała moją dłoń 
-Spokojnie skarbie - szepnąłem jej do ucha - Tylko się nie denerwuj - ucałowałem jej policzek i wstałem z kanapy pozostawiając moją ukochaną pod opieką siostry , a sam poszedłem pomóc mamie - Dzień dobry mamo - powiedziałem wesoło kiedy ta stała do mnie tyłem grzebiąc coś w siatkach . Kiedy się odwróciła o mało co się nie przewróciła - Spokojnie - zaśmiałem się i podszedłem do niej po czym przytuliłem 
-Harry ? - aż spytała . Uświadomiłem sobie jak bardzo zaniedbałem swoją rodzinę . Zresztą jak cala nasza piątka . 
-Tak mamuś , to ja . Twój Harold - w jej oczach pojawiły się łzy . Ujęła moją twarz w dłonie i pogłaskała po policzkach po czym delikatnie przytuliła się do mnie 
-Mój mały Harry - szepnęła ocierając policzki 
-Już dobrze , jestem tutaj - wyszeptałem łamiącym się głosem i ucałowałem jej policzek - Ale nie sam - dodałem , a na twarzy mojej mamy pojawiło się zakłopotanie . Złapałem ją za rękę i zaprowadziłem do salonu - Mamo - powiedziałem dość niepewnym i drżącym głosem - To jest Megan , moja dziewczyna - objąłem ją ramieniem , po jej twarzy spłynęły kolejne łzy 
-Miło mi - tylko tyle była w stanie powiedzieć


-Kiedy jej powiemy ? - zagadnęła do mnie kiedy weszliśmy z walizkami do mojego pokoju

-Nie wiem , jak wróci Robin?
-Skoro tak uważasz - uśmiechnęła się co robi ostatnio bardzo często i usiadła na brzegu łóżka rozglądając się po całym pomieszczeniu - Ładnie tu - dodała i położyła się w śród sterty poduch . Ulgą było dla mnie to , że ubłagałem mamę aby pozwoliła nam razem spać . 
Długo z nią rozmawialiśmy , bardzo długo . Opowiadaliśmy jej o tych prawie sześciu miesiącach, które spędziliśmy od przyjazdu Megan oraz o tym co planujemy robić po powrocie do domu . Oczywiście jeszcze nic nie wspomnieliśmy o ciąży 
-Mówił ci ktoś już , że jesteś piękna ? - położyłem się obok niej i pogłaskałem po policzku 
-Nie , ale dziękuję - ucałowała mój policzek na co przez mój kręgosłup przeszedł przyjemny dreszcz . Przybliżyłem się do niej lekko i pochyliwszy się nad nią musnąłem jej usta , lecz kiedy tylko poczułem ich smak nie czekając na jakikolwiek znak z jej strony wpiłem się w nie , ta od razu odwzajemniła mój gest uśmiechając się nawet przez pocałunek . Wplotła swoje szczupłe palce w moje loki , swoje ręce wsunąłem pod jej plecy zmniejszając tym samym odległość między nami do minimum . Czułem jak uśmiechała się przez pocałunek wywołując i u mnie nie mały uśmiech . Niepewnie wsunąłem rękę pod jej koszulkę nie mogąc się powstrzymać od dotyku jej skóry . Od razu wyczułem jak przez jej ciało przeszedł dreszcz 


-Boisz się mnie ? - spytał cicho przysuwając swoje usta do jej ucha 

-Próbujesz mnie przestraszyć ? - zaśmiała się widząc wyraz jego twarzy
-Nie odpowiada się pytaniem na pytanie - sunął nosem po jej policzku - I oczywiście , że nie - złożył delikatny pocałunek na jej dekolcie 
-Nie zniechęcisz mnie do siebie - odciągnęła jego twarz od swojego ciała i ucałowała jego malinowe usta 
-Ale ja nie mam tego w planach , wręcz przeciwnie , chce cię przyciągnąć - po jego słowach oboje zaczęli się śmiać 
-Czubek - stwierdziła patrząc w jego zielone oczy 
-Ale twój - wyszeptał przez co między nimi zapanowała niezręczna cisza . Żadne z nich wcześniej nie wspominało o byciu razem , chociaż oboje myśleli , że skoro niedługo urodzi się ich dziecko to jednak pomimo to coś ich łączy .
-Harry ! - usłyszeli wołanie i kroki na korytarzu przez co od razu wstał z niej i podszedł do drzwi za którymi stała jego mama 
-Tak ? - wychylił głowę 
-Obiad - uśmiechnęła się do niego ciepło i pogłaskała go po policzku 
-Zaraz zejdziemy - odwzajemnił jej gest i zamknął drzwi . Niepewnie wstała z łóżka i założyła na siebie luźną bluzę by nic nie było widać
-Kopnij mnie pod stołem jak zacznę przesadzać z jedzeniem - parsknęła śmiechem przeglądając się w lustrze 
-Nie lubię jak żałujesz sobie jedzenia - burknął niezadowolony 
-W takich przypadkach to jest konieczne , bo twoja mama się zorientuje - usiadła na brzegu łóżka - Kiedy wraca twój ojczym ? Chce mieć to z głowy - jęknęła cicho , ten ukucnął przed nią i ujął jej dłonie w swoje 
-Dzisiaj wieczorem - ucałował delikatnie jej dłoń i przytulił do swojego policzka - Jesteś dla mnie bardzo ważna , wiesz ? - spojrzał jej głęboko w oczy
-Wiem - uśmiechnęła się lekko - A Ty wiesz , że jesteś moim wariatem ? - przytuliła go do siebie głaszcząc po włosach 
-Wiem - odparł cicho w jej koszulkę i ucałował brzuch - Chodź nakarmić maluszka - zaśmiał się i wziął ją na ręce 


-Mamo ? - niepewnie wychylił się zza ściany salonu kurczowo trzymając rękę swojej ukochanej , która stresowała się jak jeszcze nigdy 

-Tak ? - spojrzała na niego odwracając wzrok od swojego męża 
-Możemy z wami porozmawiać ? - chciał im w końcu to powiedzieć , chciał mieć to z głowy . Przez cały czas odkąd wrócił jego ojczym wraz z Megan próbował jakoś ich nastawić mówiąc dużo o dzieciach oraz o tym ,że już wydoroślał 
-Oczywiście , śmiało - uśmiechnęła się ciepło do syna i gestem ręki wskazała kanapę 
-Więc ja i Megan - tu spojrzał na swoją towarzyszkę - My chcielibyśmy powiedzieć wam coś ważnego - jąkał się co rozbawiło jego rodzicielkę 
-Harry , słoneczko - zaczęła spokojnie i usiadł obok niego po czym pogłaskała go po głowie - Wiemy - dodała cicho całując go w czoło . Jego serce przyspieszyło na obrotach , a ręce zaczęły niemiłosiernie się trząść



__________________________________________


Odpowiedzcie mi na jedno ważne pytanie ...
Czy ktokolwiek chce abym kontynuowała to opowiadanie ?
Te prawie sześć tysięcy same się nie nabiło , a pod ostatnim rozdziałem pojawił się tylko jeden komentarz , za który jestem cholernie wdzięczna . 

Czy jest sens prowadzenia dalej moich blogów ?Może to już koniec mojej kariery na blogach ? Może to znak , ze powinnam to już zakończyć ?
Zapraszam na mojego twittera 
@Shut_Up_x , followujcie mnie , daje follow back ;)
Macie również mojego tumblr'a 
http://shutupx69.tumblr.com/
Obserwujcie mnie , reblogujcie itd ;)

piątek, 11 stycznia 2013

24 . Rozdział dwudziesty czwarty - ' Twój brzdąc '

-Słońce, proszę cię uważaj na siebie , teraz musisz myśleć nie tylko o sobie , ale także o maluszku - przejęcie w głosie mojej mamy zaczynało mnie bawić . 
-Wiem mamo , pamiętam o tym - uśmiechnęłam się do niej lekko 
-Pamiętaj co ci mówiłam na ten temat , w razie gdyby czegoś ci zabrakło dzwoń , wyślę paczką , albo najlepiej przylecimy do was . Do drugiej walizki włożyłam ci ubrania na ciąże , które kupiłam w mieście , zapakowałam ci również trochę czasopism o macierzyństwie żebyś wczuła się w temat i trochę dżemów domowej roboty - głaskała mnie po policzkach mówiąc jak najęta - A wy - wskazała palcem na Harry'ego i Zayn'a - Pilnujcie żeby nie jadała w knajpach , zero alkoholu i mam nadzieję , że żadne z was nie pali - zmrużyła oczy próbując być groźną , ale nie bardzo jej to wyszło , ponieważ zaczęliśmy się śmiać 
-Oczywiście , że nie proszę pani , tytoń to najgorsze co może być  - mina Malika przy wypowiadaniu tych słów była bezcenna .
Tak , tydzień zleciał jak z bicza strzelił i przyszedł czas aby lecieć dalej 
-I tak trzymać - puściła mu oczko na co spalił buraka , a ja ledwo powstrzymywałam się od śmiechu - Kocham cię skarbie , pamiętaj o tym - przytuliła mnie do siebie i pogłaskała po brzuchu - Jak tylko dowiesz się płci zadzwoń do nas - uśmiechnęła się podekscytowana
-Oczywiście mamo - odwzajemniłam jej gest i podeszłam do najstarszego z rodzeństwa 
-Trzymaj się mała - jak zawsze czuły wtulił mnie w swoje silne ramiona - Dzwoń do nas , a nie ! - zaśmiał się, tak , miał rację , rzadko dzwoniłam , a jeśli to już się stało to gadałam tylko chwilę z mamą , nic poza tym . Od czasu do czasu wysyłałam do któregoś z braci e-maila , ale to było zdecydowanie za mało .
-Ty też się trzymaj i proszę cię , pogadaj z nim - do oczu napłynęły mi łzy na myśl , że wylecę nie żegnając się z najmłodszym bratem . Nie odzywa się do mnie , nawet na mnie nie patrzy. Mamie powiedział , że nie ma już siostry . Nie macie pojęcia jaki ból mi to sprawiło , ale nie dawałam tego po sobie poznać . 
-Jasne , że pogadam , przemówię mu do rozsądku - roztrzepał mi włosy jak to miał w zwyczaju robić - Kocham cię siora - pocałował mnie w czubek głowy i poszedł pożegnać się z chłopakami , a ja podeszłam do kolejnego brata , z którym spędziłam długie godziny na rozmowie . 
-Wszystko już jest okej ? - spytałam niepewnie , zaśmiał się lekko i bez żadnych słów przytulił mnie 
-Pilnuj się tam , i jakby coś ci zrobił dzwoń - pogłaskał mnie po brzuchu , przy którym przyklęknął - Trzymaj się maluchu i daj jej popalić - pocałował go delikatnie i wstał 
-Kocham cię - rozkleiłam się , jak to zawsze miałam w zwyczaju przy pożegnaniach . Nie odzywając się już słowem ruszyliśmy w stronę odprawy


Pewnie zastanawia was co jest ze mną i Harrym , do tego Zayn ?

Nie potrafiłam między nimi wybrać . Może to zabrzmi nienormalnie , wyda wam się to niedorzeczne , lub po prostu mnie wyśmiejecie , ale nie potrafię . Kocham Harry'ego , jest dla mnie bardzo ważny , ale musi tym uczuciem podzielić się z Zayn'em . Nie potrafię po tym wszystkim tak po prostu go odrzucić . To on poświęcał mi najwięcej czasu podczas trasy , to z nim rozmawiałam gdy było mi źle , on mnie pocieszał i służył jako moja poduszka . On mi doradzał i po prostu mnie wysłuchiwał . To jest trudne , stoję między młotem a kowadłem , jest skomplikowane , ponieważ darzę uczuciem dwójkę mężczyzn, którzy mnie kochają , jest dziwne , bo - jak to powiedział mój brat - tworzymy trójkąt , co - gdy wycieknie do prasy - stanie się paranoją , ale pomimo tego codziennie we trójkę dużo o tym rozmawialiśmy i doszliśmy do wniosku , że skoro sprawa tak wygląda nie ma sensu ranić się nawzajem i stworzyliśmy nasz własny , nikomu nieznany związek .
Możecie uznać mnie za idiotkę , możecie mnie obrażać , proszę bardzo , wysłucham , przemyślę , a później zapomnę . Możecie również poprzeć moje zdanie , ale tak już jest .
Wiele osób uważa, że można kochać jedną osobę , tak szczerze i prawdziwie , ale ja po prostu tak nie potrafię . Gdybym wybrała jednego z nich zraniłabym drugiego , a ja nie chce żeby cierpieli, i sama przy tym cierpieć . 
Gdy tylko uporaliśmy się z odprawą przekroczyliśmy bramki zza , których ostatni raz pomachałam mojej rodzinie i w objęciach Harry'ego szłam przez długi korytarz , który prowadził na pokład . Oczywiście nie obyło się bez paparazzi na lotnisku , oraz fanek , które gdy tylko zobaczyły chłopaków zaczęły piszczeć . 
Nawet stewardesy prosiły ich o autografy . 
Usiadłam wygodnie w fotelu między moim jednym , a drugim 'chłopakiem ' i - odłożywszy podręczną torbę na stoliczek przede mną - zaczęłam lekko głaskać się po brzuchu , który z dnia na dzień zaczynał przybierać na swoich rozmiarach .
-Jeny - cicho pisnęłam podekscytowana gdy wyczułam jak maluch zaczął lekko się poruszać 
-Coś się stało ? Wody ci odeszły ? Rodzisz ? - Zayn zaczął panikować , a twarz Harry zbladła 
-Spokojnie - zaśmiałam się - Rusza się - uśmiechnęłam się patrząc raz na jednego, raz na drugiego , którzy patrzyli to raz na siebie to na mój brzuch - I kopie - usiadłam się wygodniej , aby móc lepiej czuć jak maleństwo daje się we znaki. Spojrzałam na Hazzę , który z szeroko otwartymi oczami przyglądał mi się , w jego oczach tańczyły iskierki . A następnie spojrzałam na Zayn'a , który przyglądał się swojemu przyjacielowi 
-Śmiało - kiwnął głową na mój brzuchu - To twój brzdąc - zaśmiał się , ten jakby się ożywił i z lekko drżącymi rękoma przymierzał się do mojego brzucha , a ja i Malik patrzyliśmy na to z rozbawieniem . To niesamowite , jak takie zwykłe kopanie może zestresować człowieka . Ale w sumie nie dziwię mu się , to wszystko jest dla niego nowe , tak samo jak i dla mnie . 
Aby przełamać jego strach jedną ręką splotłam nasze dłonie , zaś drugą złapałam jego i ułożyłam ją w odpowiednim miejscu , gdzie jak na zawołanie maluszek kopnął . Na początku patrzył na mnie przestraszony , lecz gdy poczuł drugie kopnięcie szeroko uśmiechnął się , a jego drżące dłonie lekko się uspokoiły 
-To jest niesamowite - nie mógł przestać się uśmiechać 
*
Mieliście kiedyś tak , że najważniejsza dla was osoba z dnia na dzień stała się jeszcze bardziej ważna ? O ile było to możliwe . Ja własnie tego doświadczałem . 
Kocham ją , bez zastanowienia mogę powiedzieć , że ją kocham . Jest dla mnie wszystkim , całym moim sensem życia , moim tlenem , ona trzyma mnie przy życiu , powoduje że rano wstaje z uśmiechem na ustach . Jest moją księżniczką , tą jedyną . Zastanawia was skąd to wiem ? Tego się nie wie ,to się po prostu czuje w sercu . 
A teraz ? Nasza 'rodzinka ' powiększy się o jednego domownika . Nasze dziecko - takie błahe słowa , można je usłyszeć na co dzień w swoim otoczeniu , a jednak te dwa zwykłe słowa powodują , że wreszcie wiem czego chcę w życiu . Chcę wychować nasze maleństwo , chce patrzeć jak rośnie , zaczyna raczkować , samodzielnie jeść , mówić . Jak zacznie samodzielne życie . Chcę patrzeć jak stawia czoła pierwszemu dniu w szkole , jak boryka się z problemami , które spotykają każdego z nas . Chce mu lub jej doradzać , być najlepszym rodzicem . Chce zapewnić jak najlepszą przyszłość , a przez to wszystko przechodzić u boku najważniejszej kobiety w moim życiu . 
Megan - zwykła piętnastolatka , uśmiechnięta optymistka , pomocna i szczera dziewczyna o wielkim sercu . Pojawiła się nagle znikąd , a obróciła mój świat o sto osiemdziesiąt stopni sprowadzając mnie tym samym na ziemię . Dzięki niej zrozumiałem wiele spraw , dostrzegłem wiele rzeczy , na które wcześniej nie zwróciłbym najmniejszej uwagi . Ona pokazała mi co to znaczy kochać . 
Kiedy powiedziała mi , że dziecko kopie serce zaczęło walić mi niemiłosiernie szybko . To wszystko jest dla mnie takie nowe , ciąża , nowe życie , dziecko . Ona , albo on . Syn lub córka . 
Małe ubranka , zabawki , dziecięcy pokój , wiosenne spacery , wstawanie w środku nocy , zasypianie na kanapie , a co najważniejsze - poród . Tego boję się najbardziej . Boję się, że Megan może wpaść w depresję poporodową , czy jakoś tak . Trochę o tym słyszałem . Ona jest taka młoda , a to jest ból , wysiłek , stres . Nie chcę jej wykończyć .
Postanowiłem sobie , że jeżeli Bells się zgodzi będę przy niej podczas porodu , chce być przy niej w tak ważnym momencie w naszym życiu , ponieważ teraz śmiało mogę powiedzieć , że mamy wspólne życie . Najbardziej nie mogę doczekać się wizyty u ginekologa , momentu w którym dowiemy się jakiej płci jest nasze maleństwo . 
 Przez pierwszych kilkanaście dni po zdarzeniu myślałem nad tym co jej zrobiłem , bałem się , że mogliśmy wpaść , a najbardziej bałem się jej powiedzieć . To tak bardzo mi ciążyło , przytłaczało . Płakałem nocami żyjąc w strachu , ponieważ nie wiedziałem co mnie czeka . Bałem się jej odrzucenia , nienawiści z jej strony . Gdy powiedziałem o tym Zayn'owi w pewnym stopniu mi ulżyło , ale największym wyzwaniem było powiedzieć o tym Megan , nie miałem odwagi . 
Powiedzieliśmy o tym reszcie , Niall płakał , ponieważ bał się straty przyjaciółki , Liam wpadł w szał i nawrzeszczał na mnie za moją nieodpowiedzialność , Zayn próbował mnie wspierać , a Lou ? Nie mówił nic , wiedziałem że go zawiodłem do granic możliwości i tak jest do tej pory . Niby wszystko ułożyliśmy , bardzo dużo rozmawialiśmy w szóstkę , rozpatrywaliśmy za i przeciw , planowaliśmy jak to będzie , ale ja wiem , ze oni wszyscy nadal trzymają do mnie urazę. 
Najgorszym ciosem było dla mnie załamanie Megan . Chodziła jak cień , zapłakana , nieobecna , ciągle zamyślona . Przez tydzień po powrocie do domu nie gadała z nami , musiała się z tym oswoić , ponieważ na usuniecie było za późno . Gdybym zareagował wcześniej może i by się udało , ale z drugiej strony nie pozwoliłbym na zabicie dziecka , pomimo wszystko i wiem także , że Megan nie byłaby w stanie tego zrobić . Pomimo tego że było jej z tym cholernie ciężko i zapewne nadal jest to przystosowała do siebie ten fakt i wybaczyła mi , chociaż ja nadal biję się z myślami , że zniszczyłem jej plany na przyszłość . Gdybym wtedy się opanował do niczego by nie doszło , fakt , miałem promile we krwi , ale myślałem trzeźwo , a ona nie . 
Wszyscy , no prawie wszyscy okazaliśmy jej wsparcie , rozmawialiśmy z jej mamą , która wytłumaczyła nam wiele spraw , powiedziała co i jak i szczerze powiedziawszy pomogło to i mnie i jej . 
Jednak po tych całych przejściach , po tym co się już stało , teraz gdy czuję to cudowne kopanie powiem szczerze , że nie żałuję . W pewnym sensie cieszę się , że to wszystko potoczyło się tak , a nie inaczej . Gdyby nie wyjazd , gdyby nie ta noc , ona byłaby w domu szczęśliwa z Justin'em . Wiem to samolubne , ale nie potrafiłem tego znieść , chciałem się jej odgryźć wykorzystując do tego Miley , ale na nią to nie działało . Byłem egoistą . Chciałem jej tylko dla siebie , ale dopiero gdy wyjechaliśmy , a ona zaczęła dogadywać się z Zayn'em zrozumiałem , że nie mogę jej do niczego zmusić , niczego na niej wymusić , ponieważ to jest jej życie , jej wybór , jej sprawa . Gdyby nie ta ciąża nie bylibyśmy razem .
Spojrzałem w jej roześmiane oczy i momentalnie poczułem ciepło na sercu . Uśmiechała się do mnie , uśmiechała się przez nasze dziecko . 
Ucałowałem delikatnie jej policzek i zdjąłem swoją dłoń z jej brzucha umożliwiając Zayn'owi doznać to wspaniałe uczucie 
-Idę do stewardes po coś do jedzenia , chcecie coś ? - spytałem wyciągając z tylnej kieszeni spodni portfel 
-Jakbyś mógł to przynieś mi wodę i coś słodkiego - nie ma nic słodszego od ciebie skarbie , pomyślałem 
-A mi weź jakieś czipsy - przytaknąwszy skierowałem się do kobiet , które na wózkach miały różnego rodzaju przysmaki . Po długim namyśle i konsultacjach z kobietami wziąłem woreczek - jak mnie zapewniała jedna z nich - świeżych rogalików , butelkę wody , jak mnie prosiła i dodatkowo wziąłem sok , oraz paczkę czipsów dla mojego przyjaciela i dużą paczkę żelek dla siebie . Gdy zapłaciłem za 'zakupy ' wróciłem na miejsce gdzie Bells i Zayn prowadzili jakąś zawziętą rozmowę 
-Coś się stało ? - usiadłem na swoim miejscu i podałem mojej ukochanej jej zamówienie oraz rzuciłem Malikowi jego paczkę . 
-Zayn nie chce jechać z nami do Holmes Chapel - niemalże krzyknęła z wyrzutem odwracając się w moją stronę
-Jak to ? - zmarszczyłem odruchowo czoło patrząc na kumpla 
-No tak , muszę załatwić parę spraw na mieście , poza tym chciałem odwiedzić w końcu przyjaciół, długo się nie widzieliśmy i w ogóle , będziecie mięli czas dla siebie - uśmiechnął się puszczając mi oczko
-Zayn , nie rób sobie jaj - mruknąłem , bo wiedziałem jakie zdanie ma Zayn w tym wszystkim . Zdanie , o którym Meg nie ma pojęcia . Tak , on ją kocha , ona jego też , ale jak on to powiedział , nie chce się wtrącać w naszą rodzinę . To cholernie boli , on mi nie przeszkadza , wręcz przeciwnie , jest częścią tego wszystkiego , ale wiem też jaki jest Zayn , a on gdy się uprze nie pozostaje nic innego jak tylko zgodzić się z jego zdaniem 
-Nie robię sobie jaj , to będzie dla was dobry moment aby odpocząć od tego wszystkiego , pogadać o was i po prostu pobyć razem - cały Malik . 
Gdy tylko wystartowaliśmy  - i zakończyliśmy naszą sprzeczkę , w której i tak wyszło na postanowieniu Zayn'a - przytuliłem ją do siebie , gdy ta zmęczona usnęła . 


-Proszę zapiąć pasy , za chwilę lądujemy - wydobył się kobiecy dźwięk z głośników samolotu . Megan posłusznie opuściła na ziemię swoje nogi , które jak dotychczas trzymała na moich kolanach i zapięła się w pasy , a my poszliśmy w jej ślady .

Pomimo to , że byłem w Polsce , w kraju do którego zawsze mnie ciągnęło to i tak nie miałem okazji lepiej jej zwiedzić , wszystko widziałem na szybko , ale jedno jest pewne . Polish Directioners są niesamowite . Gdy widziałem łzy w ich oczach , podekscytowanie lub po prostu szerokie uśmiechy , sam miałem ochotę się uśmiechać . Oczywiście obiecaliśmy im z Zayn'em że jeszcze wrócimy , bo takie mamy plany . Sama Megan obiecała nam , że jeszcze nas zabierze do Polski . 
-Jak się czujesz ? - spytałem cicho opierając głowę o siedzenie 
-Lepiej niż ty - spojrzała na mnie z troską i pogłaskała po bladym policzku . Fakt , nie czułem się najlepiej , konkretniej byłem niewyspany . 


_____________________________________


Jeejciu ! Mamy już 24 rozdział ! Jesteście niesamowite , wiecie o tym prawda ?
92 komentarze i ponad 5 tysięcy odwiedzin ?! Kocham was laski !
Oficjalnie dzisiaj zaczęłam przerwę od edukacji i następne dwa tygodnie spędzę na SPANIU .
Masakra, ten tydzień codziennie po 7 w szkole i poprawki , ale na szczęście wyszłam na wszystkim gładko ;)
Dodaję rozdziały dzisiaj bikos , jutro jadę na tydzień do kuzyna i nie będę miała możliwości dodawania ;/
Ahhh ! Jutro nasz badboy kończy 20 lat ! Jezu , chłopcy nam wyrastają ! :c
Co ja mogę na ten temat powiedzieć ? Oczywiście , mam swoje prywatne słowa skierowane do Malika , są one spisane na papier i tylko dla mnie .
Przede wszystkim chciałam życzyć mu szczęścia z Perrie , żeby ich związek trwał jak najdłużej , bo pasują do siebie idealnie . Oczywiście nie mogę zapomnieć o sukcesach w karierze i aby zawsze pozostał naszym Zayn'em , tym wariatem z idealną fryzurą ;*
Nie będę się więcej rozpisywać , ponieważ musiałabym napisac wszystko , a to byłoby dłuższe niż dzisiejsza notka xd
Jak wrażenia po teledysku ? :D
Ja uważam , że teledysk jest dobry , ale nie jest ich najlepszym . Mają ciekawsze teledyski , nie mówię , ze mi się nie podoba , bo przeciwnie , ale spodziewałam się czegoś innego .
Najbardziej w teledysku lubię moment na końcu , jak Zayn daje buziaka Hazzie ;)
Czy tylko ja mam wrażenie , że powoli wszystko zaczyna wracać do normy ?
Zayn ostatnio wstawił zdjęcie śpiącego Hazzy , a Hazza zdjęcie Nialla , o ile dobrze sie orientuję spędzają znowu razem czas , i piszą do siebie na tt . Mam nadzieję , że będzie jak dawniej .
Nie wiem czy mamy tutaj jakieś Beliebers , dlatego jak na razie nie będę się udzielać na temat Justin'a ;)
Co do rozdziału , dedykuję go mojej kochanej Tysii < 3
I Princess , która jako pierwsza skomentowała mojego drugiego bloga i jestem jej za to cholernie wdzięczna ! < 3 #Muchlove
Miłej nauki dzióbki , dla tych co nie mają ferii i muszą się uczyć xd









#Happy B-Day AmaZayn ♥
Jeśli macie jakieś pytania zapraszam na mojego tt
https://twitter.com/Shut_Up_x

Do next'a laski ♥