-Słońce, proszę cię uważaj na siebie , teraz musisz myśleć nie tylko o sobie , ale także o maluszku - przejęcie w głosie mojej mamy zaczynało mnie bawić .
-Wiem mamo , pamiętam o tym - uśmiechnęłam się do niej lekko
-Pamiętaj co ci mówiłam na ten temat , w razie gdyby czegoś ci zabrakło dzwoń , wyślę paczką , albo najlepiej przylecimy do was . Do drugiej walizki włożyłam ci ubrania na ciąże , które kupiłam w mieście , zapakowałam ci również trochę czasopism o macierzyństwie żebyś wczuła się w temat i trochę dżemów domowej roboty - głaskała mnie po policzkach mówiąc jak najęta - A wy - wskazała palcem na Harry'ego i Zayn'a - Pilnujcie żeby nie jadała w knajpach , zero alkoholu i mam nadzieję , że żadne z was nie pali - zmrużyła oczy próbując być groźną , ale nie bardzo jej to wyszło , ponieważ zaczęliśmy się śmiać
-Oczywiście , że nie proszę pani , tytoń to najgorsze co może być - mina Malika przy wypowiadaniu tych słów była bezcenna .
Tak , tydzień zleciał jak z bicza strzelił i przyszedł czas aby lecieć dalej
-I tak trzymać - puściła mu oczko na co spalił buraka , a ja ledwo powstrzymywałam się od śmiechu - Kocham cię skarbie , pamiętaj o tym - przytuliła mnie do siebie i pogłaskała po brzuchu - Jak tylko dowiesz się płci zadzwoń do nas - uśmiechnęła się podekscytowana
-Oczywiście mamo - odwzajemniłam jej gest i podeszłam do najstarszego z rodzeństwa
-Trzymaj się mała - jak zawsze czuły wtulił mnie w swoje silne ramiona - Dzwoń do nas , a nie ! - zaśmiał się, tak , miał rację , rzadko dzwoniłam , a jeśli to już się stało to gadałam tylko chwilę z mamą , nic poza tym . Od czasu do czasu wysyłałam do któregoś z braci e-maila , ale to było zdecydowanie za mało .
-Ty też się trzymaj i proszę cię , pogadaj z nim - do oczu napłynęły mi łzy na myśl , że wylecę nie żegnając się z najmłodszym bratem . Nie odzywa się do mnie , nawet na mnie nie patrzy. Mamie powiedział , że nie ma już siostry . Nie macie pojęcia jaki ból mi to sprawiło , ale nie dawałam tego po sobie poznać .
-Jasne , że pogadam , przemówię mu do rozsądku - roztrzepał mi włosy jak to miał w zwyczaju robić - Kocham cię siora - pocałował mnie w czubek głowy i poszedł pożegnać się z chłopakami , a ja podeszłam do kolejnego brata , z którym spędziłam długie godziny na rozmowie .
-Wszystko już jest okej ? - spytałam niepewnie , zaśmiał się lekko i bez żadnych słów przytulił mnie
-Pilnuj się tam , i jakby coś ci zrobił dzwoń - pogłaskał mnie po brzuchu , przy którym przyklęknął - Trzymaj się maluchu i daj jej popalić - pocałował go delikatnie i wstał
-Kocham cię - rozkleiłam się , jak to zawsze miałam w zwyczaju przy pożegnaniach . Nie odzywając się już słowem ruszyliśmy w stronę odprawy
Pewnie zastanawia was co jest ze mną i Harrym , do tego Zayn ?
Nie potrafiłam między nimi wybrać . Może to zabrzmi nienormalnie , wyda wam się to niedorzeczne , lub po prostu mnie wyśmiejecie , ale nie potrafię . Kocham Harry'ego , jest dla mnie bardzo ważny , ale musi tym uczuciem podzielić się z Zayn'em . Nie potrafię po tym wszystkim tak po prostu go odrzucić . To on poświęcał mi najwięcej czasu podczas trasy , to z nim rozmawiałam gdy było mi źle , on mnie pocieszał i służył jako moja poduszka . On mi doradzał i po prostu mnie wysłuchiwał . To jest trudne , stoję między młotem a kowadłem , jest skomplikowane , ponieważ darzę uczuciem dwójkę mężczyzn, którzy mnie kochają , jest dziwne , bo - jak to powiedział mój brat - tworzymy trójkąt , co - gdy wycieknie do prasy - stanie się paranoją , ale pomimo tego codziennie we trójkę dużo o tym rozmawialiśmy i doszliśmy do wniosku , że skoro sprawa tak wygląda nie ma sensu ranić się nawzajem i stworzyliśmy nasz własny , nikomu nieznany związek .
Możecie uznać mnie za idiotkę , możecie mnie obrażać , proszę bardzo , wysłucham , przemyślę , a później zapomnę . Możecie również poprzeć moje zdanie , ale tak już jest .
Wiele osób uważa, że można kochać jedną osobę , tak szczerze i prawdziwie , ale ja po prostu tak nie potrafię . Gdybym wybrała jednego z nich zraniłabym drugiego , a ja nie chce żeby cierpieli, i sama przy tym cierpieć .
Gdy tylko uporaliśmy się z odprawą przekroczyliśmy bramki zza , których ostatni raz pomachałam mojej rodzinie i w objęciach Harry'ego szłam przez długi korytarz , który prowadził na pokład . Oczywiście nie obyło się bez paparazzi na lotnisku , oraz fanek , które gdy tylko zobaczyły chłopaków zaczęły piszczeć .
Nawet stewardesy prosiły ich o autografy .
Usiadłam wygodnie w fotelu między moim jednym , a drugim 'chłopakiem ' i - odłożywszy podręczną torbę na stoliczek przede mną - zaczęłam lekko głaskać się po brzuchu , który z dnia na dzień zaczynał przybierać na swoich rozmiarach .
-Jeny - cicho pisnęłam podekscytowana gdy wyczułam jak maluch zaczął lekko się poruszać
-Coś się stało ? Wody ci odeszły ? Rodzisz ? - Zayn zaczął panikować , a twarz Harry zbladła
-Spokojnie - zaśmiałam się - Rusza się - uśmiechnęłam się patrząc raz na jednego, raz na drugiego , którzy patrzyli to raz na siebie to na mój brzuch - I kopie - usiadłam się wygodniej , aby móc lepiej czuć jak maleństwo daje się we znaki. Spojrzałam na Hazzę , który z szeroko otwartymi oczami przyglądał mi się , w jego oczach tańczyły iskierki . A następnie spojrzałam na Zayn'a , który przyglądał się swojemu przyjacielowi
-Śmiało - kiwnął głową na mój brzuchu - To twój brzdąc - zaśmiał się , ten jakby się ożywił i z lekko drżącymi rękoma przymierzał się do mojego brzucha , a ja i Malik patrzyliśmy na to z rozbawieniem . To niesamowite , jak takie zwykłe kopanie może zestresować człowieka . Ale w sumie nie dziwię mu się , to wszystko jest dla niego nowe , tak samo jak i dla mnie .
Aby przełamać jego strach jedną ręką splotłam nasze dłonie , zaś drugą złapałam jego i ułożyłam ją w odpowiednim miejscu , gdzie jak na zawołanie maluszek kopnął . Na początku patrzył na mnie przestraszony , lecz gdy poczuł drugie kopnięcie szeroko uśmiechnął się , a jego drżące dłonie lekko się uspokoiły
-To jest niesamowite - nie mógł przestać się uśmiechać
*
Mieliście kiedyś tak , że najważniejsza dla was osoba z dnia na dzień stała się jeszcze bardziej ważna ? O ile było to możliwe . Ja własnie tego doświadczałem .
Kocham ją , bez zastanowienia mogę powiedzieć , że ją kocham . Jest dla mnie wszystkim , całym moim sensem życia , moim tlenem , ona trzyma mnie przy życiu , powoduje że rano wstaje z uśmiechem na ustach . Jest moją księżniczką , tą jedyną . Zastanawia was skąd to wiem ? Tego się nie wie ,to się po prostu czuje w sercu .
A teraz ? Nasza 'rodzinka ' powiększy się o jednego domownika . Nasze dziecko - takie błahe słowa , można je usłyszeć na co dzień w swoim otoczeniu , a jednak te dwa zwykłe słowa powodują , że wreszcie wiem czego chcę w życiu . Chcę wychować nasze maleństwo , chce patrzeć jak rośnie , zaczyna raczkować , samodzielnie jeść , mówić . Jak zacznie samodzielne życie . Chcę patrzeć jak stawia czoła pierwszemu dniu w szkole , jak boryka się z problemami , które spotykają każdego z nas . Chce mu lub jej doradzać , być najlepszym rodzicem . Chce zapewnić jak najlepszą przyszłość , a przez to wszystko przechodzić u boku najważniejszej kobiety w moim życiu .
Megan - zwykła piętnastolatka , uśmiechnięta optymistka , pomocna i szczera dziewczyna o wielkim sercu . Pojawiła się nagle znikąd , a obróciła mój świat o sto osiemdziesiąt stopni sprowadzając mnie tym samym na ziemię . Dzięki niej zrozumiałem wiele spraw , dostrzegłem wiele rzeczy , na które wcześniej nie zwróciłbym najmniejszej uwagi . Ona pokazała mi co to znaczy kochać .
Kiedy powiedziała mi , że dziecko kopie serce zaczęło walić mi niemiłosiernie szybko . To wszystko jest dla mnie takie nowe , ciąża , nowe życie , dziecko . Ona , albo on . Syn lub córka .
Małe ubranka , zabawki , dziecięcy pokój , wiosenne spacery , wstawanie w środku nocy , zasypianie na kanapie , a co najważniejsze - poród . Tego boję się najbardziej . Boję się, że Megan może wpaść w depresję poporodową , czy jakoś tak . Trochę o tym słyszałem . Ona jest taka młoda , a to jest ból , wysiłek , stres . Nie chcę jej wykończyć .
Postanowiłem sobie , że jeżeli Bells się zgodzi będę przy niej podczas porodu , chce być przy niej w tak ważnym momencie w naszym życiu , ponieważ teraz śmiało mogę powiedzieć , że mamy wspólne życie . Najbardziej nie mogę doczekać się wizyty u ginekologa , momentu w którym dowiemy się jakiej płci jest nasze maleństwo .
Przez pierwszych kilkanaście dni po zdarzeniu myślałem nad tym co jej zrobiłem , bałem się , że mogliśmy wpaść , a najbardziej bałem się jej powiedzieć . To tak bardzo mi ciążyło , przytłaczało . Płakałem nocami żyjąc w strachu , ponieważ nie wiedziałem co mnie czeka . Bałem się jej odrzucenia , nienawiści z jej strony . Gdy powiedziałem o tym Zayn'owi w pewnym stopniu mi ulżyło , ale największym wyzwaniem było powiedzieć o tym Megan , nie miałem odwagi .
Powiedzieliśmy o tym reszcie , Niall płakał , ponieważ bał się straty przyjaciółki , Liam wpadł w szał i nawrzeszczał na mnie za moją nieodpowiedzialność , Zayn próbował mnie wspierać , a Lou ? Nie mówił nic , wiedziałem że go zawiodłem do granic możliwości i tak jest do tej pory . Niby wszystko ułożyliśmy , bardzo dużo rozmawialiśmy w szóstkę , rozpatrywaliśmy za i przeciw , planowaliśmy jak to będzie , ale ja wiem , ze oni wszyscy nadal trzymają do mnie urazę.
Najgorszym ciosem było dla mnie załamanie Megan . Chodziła jak cień , zapłakana , nieobecna , ciągle zamyślona . Przez tydzień po powrocie do domu nie gadała z nami , musiała się z tym oswoić , ponieważ na usuniecie było za późno . Gdybym zareagował wcześniej może i by się udało , ale z drugiej strony nie pozwoliłbym na zabicie dziecka , pomimo wszystko i wiem także , że Megan nie byłaby w stanie tego zrobić . Pomimo tego że było jej z tym cholernie ciężko i zapewne nadal jest to przystosowała do siebie ten fakt i wybaczyła mi , chociaż ja nadal biję się z myślami , że zniszczyłem jej plany na przyszłość . Gdybym wtedy się opanował do niczego by nie doszło , fakt , miałem promile we krwi , ale myślałem trzeźwo , a ona nie .
Wszyscy , no prawie wszyscy okazaliśmy jej wsparcie , rozmawialiśmy z jej mamą , która wytłumaczyła nam wiele spraw , powiedziała co i jak i szczerze powiedziawszy pomogło to i mnie i jej .
Jednak po tych całych przejściach , po tym co się już stało , teraz gdy czuję to cudowne kopanie powiem szczerze , że nie żałuję . W pewnym sensie cieszę się , że to wszystko potoczyło się tak , a nie inaczej . Gdyby nie wyjazd , gdyby nie ta noc , ona byłaby w domu szczęśliwa z Justin'em . Wiem to samolubne , ale nie potrafiłem tego znieść , chciałem się jej odgryźć wykorzystując do tego Miley , ale na nią to nie działało . Byłem egoistą . Chciałem jej tylko dla siebie , ale dopiero gdy wyjechaliśmy , a ona zaczęła dogadywać się z Zayn'em zrozumiałem , że nie mogę jej do niczego zmusić , niczego na niej wymusić , ponieważ to jest jej życie , jej wybór , jej sprawa . Gdyby nie ta ciąża nie bylibyśmy razem .
Spojrzałem w jej roześmiane oczy i momentalnie poczułem ciepło na sercu . Uśmiechała się do mnie , uśmiechała się przez nasze dziecko .
Ucałowałem delikatnie jej policzek i zdjąłem swoją dłoń z jej brzucha umożliwiając Zayn'owi doznać to wspaniałe uczucie
-Idę do stewardes po coś do jedzenia , chcecie coś ? - spytałem wyciągając z tylnej kieszeni spodni portfel
-Jakbyś mógł to przynieś mi wodę i coś słodkiego - nie ma nic słodszego od ciebie skarbie , pomyślałem
-A mi weź jakieś czipsy - przytaknąwszy skierowałem się do kobiet , które na wózkach miały różnego rodzaju przysmaki . Po długim namyśle i konsultacjach z kobietami wziąłem woreczek - jak mnie zapewniała jedna z nich - świeżych rogalików , butelkę wody , jak mnie prosiła i dodatkowo wziąłem sok , oraz paczkę czipsów dla mojego przyjaciela i dużą paczkę żelek dla siebie . Gdy zapłaciłem za 'zakupy ' wróciłem na miejsce gdzie Bells i Zayn prowadzili jakąś zawziętą rozmowę
-Coś się stało ? - usiadłem na swoim miejscu i podałem mojej ukochanej jej zamówienie oraz rzuciłem Malikowi jego paczkę .
-Zayn nie chce jechać z nami do Holmes Chapel - niemalże krzyknęła z wyrzutem odwracając się w moją stronę
-Jak to ? - zmarszczyłem odruchowo czoło patrząc na kumpla
-No tak , muszę załatwić parę spraw na mieście , poza tym chciałem odwiedzić w końcu przyjaciół, długo się nie widzieliśmy i w ogóle , będziecie mięli czas dla siebie - uśmiechnął się puszczając mi oczko
-Zayn , nie rób sobie jaj - mruknąłem , bo wiedziałem jakie zdanie ma Zayn w tym wszystkim . Zdanie , o którym Meg nie ma pojęcia . Tak , on ją kocha , ona jego też , ale jak on to powiedział , nie chce się wtrącać w naszą rodzinę . To cholernie boli , on mi nie przeszkadza , wręcz przeciwnie , jest częścią tego wszystkiego , ale wiem też jaki jest Zayn , a on gdy się uprze nie pozostaje nic innego jak tylko zgodzić się z jego zdaniem
-Nie robię sobie jaj , to będzie dla was dobry moment aby odpocząć od tego wszystkiego , pogadać o was i po prostu pobyć razem - cały Malik .
Gdy tylko wystartowaliśmy - i zakończyliśmy naszą sprzeczkę , w której i tak wyszło na postanowieniu Zayn'a - przytuliłem ją do siebie , gdy ta zmęczona usnęła .
-Proszę zapiąć pasy , za chwilę lądujemy - wydobył się kobiecy dźwięk z głośników samolotu . Megan posłusznie opuściła na ziemię swoje nogi , które jak dotychczas trzymała na moich kolanach i zapięła się w pasy , a my poszliśmy w jej ślady .
Pomimo to , że byłem w Polsce , w kraju do którego zawsze mnie ciągnęło to i tak nie miałem okazji lepiej jej zwiedzić , wszystko widziałem na szybko , ale jedno jest pewne . Polish Directioners są niesamowite . Gdy widziałem łzy w ich oczach , podekscytowanie lub po prostu szerokie uśmiechy , sam miałem ochotę się uśmiechać . Oczywiście obiecaliśmy im z Zayn'em że jeszcze wrócimy , bo takie mamy plany . Sama Megan obiecała nam , że jeszcze nas zabierze do Polski .
-Jak się czujesz ? - spytałem cicho opierając głowę o siedzenie
-Lepiej niż ty - spojrzała na mnie z troską i pogłaskała po bladym policzku . Fakt , nie czułem się najlepiej , konkretniej byłem niewyspany .
_____________________________________
Jeejciu ! Mamy już 24 rozdział ! Jesteście niesamowite , wiecie o tym prawda ?
92 komentarze i ponad 5 tysięcy odwiedzin ?! Kocham was laski !
Oficjalnie dzisiaj zaczęłam przerwę od edukacji i następne dwa tygodnie spędzę na SPANIU .
Masakra, ten tydzień codziennie po 7 w szkole i poprawki , ale na szczęście wyszłam na wszystkim gładko ;)
Dodaję rozdziały dzisiaj bikos , jutro jadę na tydzień do kuzyna i nie będę miała możliwości dodawania ;/
Ahhh ! Jutro nasz badboy kończy 20 lat ! Jezu , chłopcy nam wyrastają ! :c
Co ja mogę na ten temat powiedzieć ? Oczywiście , mam swoje prywatne słowa skierowane do Malika , są one spisane na papier i tylko dla mnie .
Przede wszystkim chciałam życzyć mu szczęścia z Perrie , żeby ich związek trwał jak najdłużej , bo pasują do siebie idealnie . Oczywiście nie mogę zapomnieć o sukcesach w karierze i aby zawsze pozostał naszym Zayn'em , tym wariatem z idealną fryzurą ;*
Nie będę się więcej rozpisywać , ponieważ musiałabym napisac wszystko , a to byłoby dłuższe niż dzisiejsza notka xd
Jak wrażenia po teledysku ? :D
Ja uważam , że teledysk jest dobry , ale nie jest ich najlepszym . Mają ciekawsze teledyski , nie mówię , ze mi się nie podoba , bo przeciwnie , ale spodziewałam się czegoś innego .
Najbardziej w teledysku lubię moment na końcu , jak Zayn daje buziaka Hazzie ;)
Czy tylko ja mam wrażenie , że powoli wszystko zaczyna wracać do normy ?
Zayn ostatnio wstawił zdjęcie śpiącego Hazzy , a Hazza zdjęcie Nialla , o ile dobrze sie orientuję spędzają znowu razem czas , i piszą do siebie na tt . Mam nadzieję , że będzie jak dawniej .
Nie wiem czy mamy tutaj jakieś Beliebers , dlatego jak na razie nie będę się udzielać na temat Justin'a ;)
Co do rozdziału , dedykuję go mojej kochanej Tysii < 3
I Princess , która jako pierwsza skomentowała mojego drugiego bloga i jestem jej za to cholernie wdzięczna ! < 3 #Muchlove
Miłej nauki dzióbki , dla tych co nie mają ferii i muszą się uczyć xd
#Happy B-Day AmaZayn ♥
Jeśli macie jakieś pytania zapraszam na mojego tt
https://twitter.com/Shut_Up_x
Do next'a laski ♥
Ale świetny rozdział. Normalnie Awwwww *.*. Dziękuję bardzo za dedykację. :) Miłego odspypiania :D
OdpowiedzUsuń