Sorry bejbe , nie ta bajka . - wstałam z kanapy , wzięłam swoją torbę i wyszłam stamtąd zostawiając ich w szoku .
Szłam przez korytarz w stronę wyjścia kiedy usłyszałam , że ktoś za mną wybiegł . Byłam przekonana , że to Zayn lub Harry , ale kiedy się odwróciłam i zobaczyłam blondyna moje przekonania uszły jak powietrze z dziurawego balonika . Chłopak miał przeszklone oczy , jego ręce delikatnie drżały .
-Ej , Niall , co jest ? - podeszłam do niego powoli , ten bez zastanowienia przytulił mnie do siebie .
-Proszę Cie , nie kłóćcie się . Nie lubię kiedy ktoś się kłóci , a już zwłaszcza kiedy są to ważne dla mnie osoby . - pociągnął nosem - Niedawno przeszedłem rozwód rodziców , to było bolesne , wysłuchiwanie jak wyzywają się od najgorszych , jakoś dałem radę . Wróciłem do Londynu i musiałem wysłuchiwać kłótni między Harrym a Liam'em . Nienawidzę kiedy się kłócą, a teraz na dodatek Ty i Justin - rozkleił się kompletnie . Do moich oczu również napłynęły łzy , pogłaskałam blondyna po włosach kiedy ten przytulił mnie mocniej .
-Spokojnie , to tylko chwilowa sprzeczka , nie martw się , nie jesteśmy pokłóceni - pogłaskałam go po policzku
-Kiepsko kłamiesz - wychlipiał
-Chodź - wzięłam go pod rękę i wróciłam do studia gdzie Zayn siedział na krześle przed Justinem , który w pół skulony chował twarz w dłoniach , Liam siedział obok niego z butelką wody , a Lou i Harry przyglądali się temu od boku .
Kiedy Justin mnie zobaczył od razu zbladł . Podeszłam do niego powoli , ten wstał , czułam się taka mała przy nich wszystkich ..
-Ja .. - zaczął , ale mu przerwałam .
-Justin , lubię Cie , jesteś fajny , ale nie myśl , że fakt iż nie jestem gwiazdą sprawia , że nic o Tobie nie wiem . Wiem więcej niż myślisz . Wiem , że miałeś pełno lasek , wiem , że chodzisz do nocnych klubów wyrywasz naiwne dziewczyny i zaciągasz je do łóżka . To , ze udajesz przede mną aniołka nic nie daje , bo znam prawdę . Wygłupiam się z Tobą , bo traktuję cie jak kumpla , nic więcej . Nie chce być kolejną zdobyczą , którą przelecisz , odwieziesz do domu po upojnej nocy i olejesz , bo znajdziesz sobie kolejną idiotkę .
*
Cholera . To cholerne ukłucie w okolicach serca , kiedy tak bezpośrednio mówiła mi całą prawdę prosto w oczy .
Jeszcze nikt nigdy nie był wobec mnie tak szczery jak ona . Boli . Tak cholernie boli .
Niszczy mi ambicję .
Jednak prawda boli .
Była pierwszą osobą w moim życiu , która w tak prosty sposób zmieszała mnie z błotem , na oczach kumpli .
-Czyż to nie jest prawda ? - spytała , patrząc na mnie wyczekująco . Te wszystkie spojrzenia skierowane w moją stronę , wyżerały we mnie dziurę .
Każdy wiedział jaki jestem . Ale nikt mnie w tym nigdy nie uświadomił .
-Ja .. - znowu zacząłem , ale przerwała mi
-Właśnie , nic więcej mi nie potrzeba . - powiedziała to stanowczo .
*
Zapewne wszystkich zastanawia to , skąd wiem to wszystko o Justinie .
Otóż mam przyjaciela u siebie , ma na imię Austin . Jego wujek jest asystentem managera Justina , wie wszystko na jego temat .
Po tym jak powiedziałam to co leżało mi na sercu , podeszłam do Zayn'a , wzięłam od niego pieniądze na taksówkę i wyszłam ze studia w celu dojechania do ich domu , spakowania swoich rzeczy i wyprowadzenia się z posiadłości One Direction .
Kiedy tylko przekroczyłam próg od razu za mną wybiegł Louis .
-Megan , spokojnie , nie podejmuj pochopnych decyzji - złapał mnie za nadgarstek .
-Podjęłam decyzję .
-Jaką ? - usłyszałam zza pleców chłopaka , był to Harry .
-Wyprowadzam się do hotelu .
-Nie pozwolę ci na to . - powiedział stanowczo kędzierzawy .
-Nie masz prawa mi rozkazywać .
-Nie mam , ale mam prawo wziąć cię za rękę , wepchnąć do schowka na mopy i porozmawiać z tobą w cztery oczy - jak powiedział , tak zrobił . Zaczęłam krzyczeć i się wyrywać , ale to nic nie dało . Zamknął drzwi na klucz , a owy kawałek metalu włożył w bokserki .
-I po co Ci to ? - spojrzałam na niego naburmuszona .
-Czemu chcesz się wyprowadzić ? - spojrzał na mnie smutno .
-Słuchałeś rozmowy między mną , a nim ? - ciągle odpowiadaliśmy pytaniami .
-Słuchałem , wiem jaki jest Justin , wkurza mnie to w nim , ale to , że irytuje cie obecność Bieber'a nie znaczy , że masz się od razu wyprowadzać . Przecież mogę coś wykombinować , żebyś z nim nie spała w jednym pokoju .
-Harry , nie musisz tego robić . Po prostu zamieszkam w hotelu później poszukam jakiegoś mieszkania .
-Ale przecież jesteś na wymianie , masz mieszkać u Bieberów .
-Wiem , ale nie mam na to najmniejszej ochoty .
-To zostań u nas .
-Nie mogę , nie chce robić wam nie potrzebnych problemów .
-Nie jesteś problemem . Każdy Cie lubi , jesteś powodem dla którego każdy z nas rano wstaje i się uśmiecha . Fakt , znamy się dopiero dwa dni , nie wiemy o sobie za wiele , ale naprawdę , jesteś wspaniałą osobą , wprowadziłaś tyle zamieszania do naszego domu , nie możesz teraz tak po prostu zniknąć .
-Naprawdę ? - spojrzałam mu głęboko w oczy . Ich zieleń mnie zahipnotyzowała .
-Naprawdę - uśmiechnął się szeroko ukazując dołeczki w policzkach , na co automatycznie na moich pojawiły się rumieńce . Od razu starałam się zakryć swoją twarz , ale nie udało mi się , chłopak zauważył to i podniósł mój podbródek do góry .
-Słodko się rumienisz - wyszczerzył się .
-Możesz mnie już wypuścić ? - spojrzałam na niego błagalnie
-A zostaniesz ? - podniósł lewą brew do góry .
-Ta.. - nie zdążyłam dokończyć kiedy chłopak wziął mnie na ręce i wybiegł ze mną ze schowka - uprzednio go otwierając .
-Aaaaaaaaaaaaa ! - krzyczał wraz ze mną , śmialiśmy się jak debile .
-Zostaje ! - krzyknął wbiegając do studia [...]
-Porozmawiajmy - Justin wszedł do sypialni , gdzie obecnie się znajdowałam i układałam ubrania w walizce .
-Mamy o czym ? - spojrzałam przelotnie na jego osobę, stał oparty o ścianę , przyglądał mi się .
-Myślę , że tak - odpowiedział po dłuższej chwili namysłu .
-Mów - odpowiedziałam beznamiętnie składając kolejną bokserkę do prostokątnego bagażu .
-Wiem jakie masz o mnie zdanie , domyślam się , że w Twoich oczach jestem skończonym dupkiem . Nie mam pojęcia skąd o tym wszystkim wiesz , ale jednak cieszę się z faktu , że jesteś na bieżąco , nie muszę nikogo przed Tobą udawać . Fakt , wykorzystywałem dziewczyny , ale odkąd pojawiłaś się Ty .. Coś się zmieniło . Nie , nie kocham Cie . Nie , nie zakochałem się w Tobie , jeszcze . Ale jednak jest w Tobie coś , co sprawia , że inne kobiety mnie nie interesują . Jesteś tylko Ty .
-Justin , jeżeli próbujesz złagodzić sprawę , to .. - nie zdążyłam dokończyć , ponieważ chłopak w momencie pojawił się przede mną i wpił się w moje usta .
Odepchnął ode mnie nogą walizkę , położył mnie na łóżku , sam spoczął obok mnie , jedną swoją ręką oplótł mój brzuch , tak jakby bał się , ze ucieknę .
Jego ciepłe usta delikatnie muskały moje , powodując , że motyle w moim brzuchu , po długim czasie , ponownie się obudziły i zaczęły fruwać jak oszalałe .
Kiedy oderwał ode mnie swoje wargi spojrzał mi głęboko w oczy .
-Idiota - powiedziałam bez namysłu patrząc w te jego bursztynowe ślepia .
-Idiota , fajna ksywka . - uśmiechnął się na co dostał kuksańca w żebra .
Zepchnęłam go z łóżka , przez co zaczęliśmy oboje się śmiać .
-Czyli .. - zaczął - między nami wszystko okej ? - spojrzał maślanymi oczami .
-Powiedzmy .
-Dziękuję . - uśmiechnął się szeroko . [...]
Zeszłam na dół z Justinem , ponieważ oboje zgłodnieliśmy , postanowiłam , że posmakuję gofrów .
Według przepisu , który sms'em wysłała nam Pattie zrobiliśmy ciasto na gofry , Justin dopytał Niall'a gdzie mają gofrownicę i zaczęliśmy smażyć przepyszne ciasto .
-Co robisz ? - do kuchni wszedł Harry z potarganymi włosami .
-Gofery - wyszczerzyłam się na co parsknął śmiechem - Chcesz też ? - poruszałam brwiami na co na jego policzkach pojawiły się dwa różowe rumieńce .
-Z chęcią - podszedł od mnie od tyłu , oparł swoje dłonie na blacie , tak , że byłam uwięziona między jego ramionami .
-Ekhem - usłyszałam odchrząknięcie za plecami . W progu kuchni stał Justin z łyżką w prawej ręce . Zmieszany Harry odsunął się ode mnie i usiadł przy wysepce , a ja i Justin kontynuowaliśmy nasze nieudolne gotowanie . W czasie kiedy przyszedł Harry Justin był w toalecie .
-Mmm , pachnie przepysznie - do kuchni wparował mulat delektując się zapachem naszych wypieków .
-Justin , dorób ciasto - zaśmiałam się kiedy za zapachem przywiało i Niall'a .
-Megan , wiesz jak ja Cie kocham , c'nie ? - zrobił słodkie maślane oczęta w moją stronę na co ja i Zayn zaczęliśmy się śmiać .
-Wiem , wiem , dostaniesz talerz - wyszczerzyłam się i smażyłam dalej pyszne smakołyki kiedy cała trójka siedziała przy wyspie i przyglądali mi się . Nie musiałam się odwracać żeby wiedzieć iż patrzą na mnie badawczo .
-Bo wam oczy w ciążę zajdą -zaśmiałam się wyciągając kolejną porcję z - jak to nazwał Lou - magicznej gofrowej maszynki .
-Musisz być taka seksowna ? - burknął Zayn na co dostał przez głowę od Harry'ego i Justin'a . Dobra , to było dziwne .
-Nie jestem seksowna , zacznijmy od tego - odwróciłam się od nich przodem - I wy - wskazałam na obydwóch - nie bijcie go .
-Dlaczemu ? - zapytał inteligentnie Hazza .
-Dlatemu , że wtedy wy oberwiecie ode mnie . Z chochelki - wyszczerzyłam się ' firmowo '[...]
-Proszę - szatyn podał mi kubek gorącej herbaty i usiadł naprzeciw mnie na kanapie . Podciągnęłam kolana do klatki piersiowej i naciągnęłam na nie moją za dużą koszulkę z piłkarzami . Uwielbiałam ją , a zwłaszcza do snu .
-Dziękuje - uśmiechnęłam się promiennie do chłopaka .
-Wiesz , w zasadzie wiem o Tobie nie wiele , powiedz coś o sobie - rozsiadł się na drugim końcu skórzanej białej kanapy znajdującej się w potężnym salonie chłopaków , wsunął sobie poduszkę pod plecy, pod brodę pociągną kolana , zupełnie jak ja i delektując się ciepłą cieczą wpatrywał się we mnie wyczekująco .
-Jestem Megan , wystarczy ?
-Nie - wyszczerzył się .
-Okej , to co chcesz wiedzieć ? - podniosłam prawą brew do góry i upiłam łyk herbaty .
-Wszystko .
-To znaczy ?
-Okej , hm , więc może powiedz coś o swoich zainteresowaniach , o rodzinie i przyjaciołach ?
-Interesuję się fotografią , kocham to . Od dzieciaka biegam z aparatem i robię zdjęcia wszystkiemu co mnie otacza . Mój zmarły tata mówił zawsze , że kocham aparat ze wzajemnością - zaśmiałam się na tamto wspomnienie - Moja mama . Najwspanialsza osoba na tym świecie . Kocham ją bez wątpienia , chociaż nie raz się pokłóciłyśmy to i tak jest dla mnie najwspanialsza - wyobraziłam sobie rodzicielkę kiedy pakowałam się do Londynu - Moi bracia . Wariaci , bez wątpienia . Jest ich trzech . Christian , ma 16 lat . Jest wkurzający , ale kocham go . Dzięki niemu umiem jeździć na deskorolce i miałam dużą liczbę pokaźnych siniaków , dzięki niemu zaczęłam grać na gitarze . Cody . Ma 18 lat . Słodziak , z nim mogę pogadać o wszystkim , głównie o problemach sercowych . Zawsze mi podrabiał usprawiedliwienia do szkoły , kiedy wagarowałam z przyjaciółką . Ostatni , Joe . Ma 20 lat . Pomimo takiej różnicy wieku i tak świetnie się dogadujemy . Zawsze budził mnie rano , w prosty sposób , zwalał mnie z łóżka , dosłownie , albo rzucał się na mnie z rozbiegu . Dzięki niemu miałam nogę w gipsie kiedy wymykaliśmy się z domu na imprezę - przed oczami stanęła mi scenka kiedy wychodziliśmy przez okno w jego pokoju , zahaczyłam sukienką o rynnę i spadłam na ziemię , łamiąc przy tym nogę - Moi przyjaciele . Jest ich wielu , ale najważniejsza jest moja przyjaciółka Victoria . Jest tutaj ze mną w Londynie . Oddana fanka chłopaków . Kocham ją , jest dla mnie jak siostra . Znamy się od przedszkola , pamiętam jak się poznałyśmy , pokłóciłyśmy się o pluszowego słonia . Obie dostałyśmy karę i siedziałyśmy w koncie . Tak zaczęła się nasza przyjaźń .
-Jej , tak pięknie o tym wszystkim mówisz , idealnie dobierasz słowa . Widać , że mówisz to prosto z serca - uśmiechnęłam się na jego słowa .
-Teraz ty powiedz coś o sobie - zaśmiałam się , kiedy delikatnie zmarszczył nos .
-Moja rodzina , nie jest duża , mam rodziców , ale ich nie mam . Rozwiedli się kiedy byłem brzdącem . Mama wychowała mnie sama , dopiero po długim czasie nawiązałem kontakt z ojcem . Niestety nie wrócił do mojej mamy , ma inną żonę , wiem , ze ją kocha . Szanuję ją , ale nie pomimo wszystko nie przepadam za nią , chociaż dzięki tej kobiecie mam dwójkę rodzeństwa . Jazmyn i Jaxon'a . Moje urwisy , moja mała księżniczka i wojownik ninja .
Dzięki tym dzieciakom zapominam o Bożym świecie . Uwielbiam spędzać z nimi czas chociaż rzadko się widujemy . Moja mama . Moja idolka . Pomaga mi w karierze , w sprawach sercowych , w problemach z przyjaciółmi , w nauce . Jest niezastąpiona , kochana , wrażliwa i szczera . Tak , kłócimy się , ale zaraz sie nawzajem przepraszamy . Moi kumple . Banda debili - zaśmiał się - Przede wszystkim Christian - uśmiechnęłam się na to imię - kumpel z dzieciństwa , pomimo odległości nadal jesteśmy przyjaciółmi , jeśli mam jakiś problem , dzwonię do niego . I oczywiście te świry z 1D - rozłożył wygodnie nogi - Dzięki nim śmieję się częściej niż powinienem .
-Sam jesteś nie lepszy , poeto - rozłożyłam nogi tak jak on - Widzę po twoich oczach , że kochasz swoją mamę , jest dla ciebie najważniejszą kobietą , czyż nie ?
-Tak , jest .
-To piękne . A zarazem dziwne . Twoja mama , wiadomo , jest twoją rodzicielką , jest dla ciebie najważniejsza , ale dlaczego traktujesz inne kobiety , jak zabawki ?
Widziałam , że się zmieszał tym pytaniem .
-Uhm , nie to , że traktuję je jak zabawki .
-A co ?
-Po prostu nie potrafię usiedzieć z jedną w miejscu , nie znalazłem jeszcze tej jedynej , tej , która sprawi , że moje serce zacznie mocniej bić . Do niedawna - zamyślił się - Przyznam się bez bicia , jestem nadpobudliwy , jestem cholernie nadpobudliwy - zaczęliśmy oboje się śmiać - Ale nie przeszkadza mi to . Jestem zbokiem , wiem , ale szukam kobiety , która zaakceptuje mnie takiego jakim jestem , nie chce nikogo udawać . Chce być sobą . Bestią , demonem seksu - wpadłam w niepohamowany śmiech . Ten człowiek jest niesamowity .
-Bieber , jesteś genialny - ponownie zaczęłam się śmiać . Usiadłam normalnie na kanapie , ponieważ zaczęły mnie boleć nogi od tej pozycji , odstawiłam pusty kubek na stolik znajdujący się obok łóżka i przeciągnęłam się leniwie. Spojrzałam na zegarek stojący na komodzie , 01 : 02 p.m . Spojrzałam w stronę Justin'a i w jednej chwili poczułam niesamowite ciepło jego warg na swoich oziębłych ustach .
____________________________________
Na dzień dobry chciałam podziękować wszystkim za ponad 1800 wejść !
Jesteście wielcy kochani ! < 3
Dziękuję również za bardzo miłe i motywujące komentarze pod rozdziałami . Bardzo mi to pomaga .
Wczoraj o godzinie 23 leżałam już w łóżku , kiedy nagle dostałam weny na rozdziały . Napisałam 3 pod rząd .
Dobija mnie fakt iż za tydzień będziemy się szykować do szkoły . ; /
Cóż , wszystko co dobre szybko się kończy . Niestety .
Słyszeliście fragment nowej piosenki chłopców ?
Osobiście uważam , że to jest genialne !
Czuję , że nowy album będzie amazing ♥
A na deser :
Kochany Narry
Oczywiście Larry :
And Ziam :
Do nexta ! <33
Bajuu ; *
Bajuu ; *